Wpis z mikrobloga

Właśnie #przeszedlem The Last Campfire i jak zawsze dzielę się z tej okazji krótką #mirkorecenzja. Grałem na #switch

The Last Campfire jest bardzo prostą grą. Nie tylko w sensie poziomu trudności, ale też (a może przede wszystkim), pod względem mechaniki. Ot poruszamy się minionkiem w rzucie izometrycznym w czterech kierunkach. Czasem możemy coś przenieść lub przesunąć, zejść i wejść po drabinie, ew wywołać sekwencję dialogu i wybrać jedną z niewielu dostępnych opcji (zazwyczaj i tak możemy przeklikać wszystkie pozostałe). To wszystko skupione wokół sekwencji zagadek logicznych do rozwiązania w onirycznym i nie do końca zrozumiałym klimacie dziwnej fabuły o przemijaniu i utracie nadzieji.

Dla mnie to akurat zagrało - właśnie takiej gry szukałem. Prostej, ciekawej, do zrobienia w parę godzin, które w moim przypadku rozciągnęły się na kilkanaście. Fajna, przyjemna grafika, przyjemny głos lektorki i nieinwazyjne udźwiękowienie zafundowały mi kilka przyjemnych wieczorów z tym tytułem - takich fajnych, nie za nudnych i nie zbyt angażujących.

Czy jest to więc dla mnie tytuł 10/10?

No nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zarzuty w zasadzie mam dwa. Pierwszy dotyczy wydajności, która może nie miała bezpośrednio wpływu na rozgrywkę i jest związana z platformą, na której grałem, ale niesmak pozostał. Gra bowiem potrafi solidnie chrupnąć przy animowanych na silniku gry cutscenkach. Poza tym czasy ładowania jak na tak prosty tytuł są po prostu nieakceptowalne.

Drugi problem (znacznie poważniejszy) to właśnie ten klimat gry, za który dostaje ona w recenzjach 9/10 i łatkę "najpiękniejszej gry ..." - już tłumaczę o co chodzi. Ja już grałem w takie gry zbudowane wokół pewnego klimatu, stylu graficznego - takie nie do końca odgadnione, które każdy sobie sam może trochę zinterpretować. Night In The Woods, Inside, nawet Unravel czy Little Nightmares. I jak mam być szczery w tych grach czuć, że tam w studiu po prostu siedzieli ludzie, którzy to czuli i tak myśleli, a gra wygląda jak wygląda bo to płynie z ich serca.

Prawdopodobnie bardzo obrażę ekipę Hello Games, ale moim zdaniem klimat The Last Campfire płynie z Excela ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ten głos lektora/lektorki z przesłodkim absurdalnie brytyjskim akcentem, te słodkie postaci, te uczucia gdy bohater przytula kamienny posąg, ta dziwna historia w tle i antagonista, który okazuje się być małym, bardzo cierpiącym ognikiem. Nooo moi drodzy - mi się wydaje, że deweloperowi wyszło, że taka gra się po prostu sprzeda. A przynajmniej tak się poczułem.

Dlatego od ocen recenzentów ja odejmuję dwa oczka i daję 7/10. To w każdym razie bardzo fajny tytuł, który mogę polecić każdemu.

#thelastcampfire #gry #recenzja
p.....k - Właśnie #przeszedlem The Last Campfire i jak zawsze dzielę się z tej okazji...

źródło: comment_1660764047FIl7V1rLJ7os8zrxgutbfl.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz