Wpis z mikrobloga

@lvface: sąsiad z klatki, który w sumie był takim przyjacielem rodziny. Zakończył życie w wieku 34 lat. Trochę rozruszał mojego brata, zabierał go na miasto i poznał ze swoimi znajomymi. Czasami moja mama prosiła go o pomoc w jakiś domowych sprawach typu coś przywiercic, coś podłączyc czy przewieźć coś. Powiesił się. Czemu to nie wiem, ale poza drobnym epizodem za granicą nigdzie nie pracował, miał może jakieś problemy psych.
@lvface: Jeden co macocha i "koledzy" ze szkoły doprowadziła go do samobójstwa. Jedna dziewczyna ze szkoły co miala jakies problemy rodzinne i dodatkowo jakies dziewczyny chcialy ja pobic, wiec na nastepny dzien rodzice znalezli ja jako breloczek, inny chlopak byl synem policjanta, ktory go gnebil i sie wyżywał na nim ale w taki sposób, że ten nie miał jak sięgnąć po pomoc , bo nie miał dowodów i w efekcie czego