Wpis z mikrobloga

Zakończyłam wczoraj mój pierwszy związek, który trwał ponad 7 lat.
Pracuje do końca miesiąca i #!$%@?. Muszę znaleźć nowe "swoje miejsce". Szukam pracy btw xD
Jego reakcja "no ok, obojętnie mi".
Związek padł przez większe i mniejsze kłótnie i brak zaangażowania z jego strony. Czasami czułam się jak jego siostra albo koleżanka, a nie baba. Było wiele rozmów, że mi to przeszkadza, że muszę skakać i stawać na głowie o jego atencje czy jakiekolwiek zbliżenia.
Czuje się wypruta, wypluta i zmielona. W sumie nie wiem czemu to pisze na portalu z papieżami, gołymi elfami i dziecięcą pedofilią, ale no chciałam się wygadać.

Mimo wszystko proszę o nie wysyłanie benków na pw.

#zwiazki
  • 138
@NaukaProgramowaniaBot: dowcip, bo brzmi jak troling że przeprowadziłaś się na wieś pracować za minimalna u janusza i dymac 30km do pracy. Musiałas być bardzo zakochana.


No bo na pewno przed związkiem była "kierowniczką" i zarabiała kokosy w mieście xd
Facet mało zarabia to go tyrają, kobieta mało zarabia, oo wielkie brawa dla niej że pracuje!
30 km to czasem szybciej niż 7 km miastem, bo nie ma korków i większą prędkością
@Tyrande: been there, done that! nie trać nadziei, że poznasz kogoś kto jest na tym samym etapie co Ty, bo to się zdarza i jeśli będziecie chcieli tego samego, to potem wszystko toczy się naturalnie tak jak powinno. Trzymam kciuki
Było wiele rozmów, że mi to przeszkadza, że muszę skakać i stawać na głowie o jego atencje czy jakiekolwiek zbliżenia.


@Tyrande:
Czyli 7 lat to na cud czekałaś?
Ludzie się nie zmieniają, najwyżej na gorsze albo dla kogo innego i to też na krótko...
@ImNewHere: no cóż ja istnieję xD
Ale to nie tak, że mi to przeszkadzało. Przeprowadzka byla ok, tylko że jak już wszystko się skończyło to czas wracać na swoje smieci, tam gdzie będą większe perspektywy
@bezbekpol: Nie, zaangażowanie to te momenty w których jesteście razem i robicie rzeczy razem. Zaangażowanie to rozmowy o tym co czujecie, wyjście na spacer, planowanie wspólnej wycieczki, wspólna kolacja albo dawanie sobie wzajemnie spontanicznych prezentów (wystarczy o kimś pomyśleć w biedronce i kupić tej osobie jej ulubionego pączka za 4zł). To nie są duże wymagania, tylko minimum bycia w relacji z drugim człowiekiem i naprawienie komuś auta tego nie zastąpi. Jeśli
@Krysztalowa: Mówisz jak 15-latka, która czerpie wzorce z Bravo Girl. Po pierwsze, to są TWOJE wzorce i nie wiem, na jakiej podstawie stwierdzasz, że są one dobre. Ja mogę mieć takie, że jak laska nie budzi mnie minimum. 3 razy lodem w tygodniu i nie czeka na mnie z obiadem w domu, to znaczy, że nie jest zaangażowana w ten związek. Jeśli tak nie robisz, to przykro mi.

No a po