Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ostatnio odbyłem swoją pierwszą rozmowę kwalifikacyjną. Kandydowałem na stanowisko sprzedawcy, w jednej z większych sieci sklepów meblowych. Poza standardowymi pytaniami o moje doświadczenie i jak wyglądała moja poprzednia praca (wcześniej pracowałem dorywczo w kilku januszexach, podczas studiów). Pojawiły się pytania takie jak: sprzedaj mi ten długopis albo prośba o narysowanie drzewa na kartce (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to test Kocha). Chciałbym Was zapytać o opinie. Czy takie pytania często padają na rozmowach kwalifikacyjnych? Czy to dobrze świadczy o przyszłym pracodawcy? Jak Wy byście zareagowali na tego typu pytania?

#praca #pracbaza #rozmowakwalifikacyjna

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62ecb85fcd8e77c268b63a95
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 15
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jestem kierownikiem który zatrudnia osoby w moim mniemaniu na stanowisku entry level i szukam osób które chcą się rozwijać.
Sam przechodziłem przez różne rekrutacje i uważam( opinia moja, bez certyfikatu hr) ze w takim przypadku to jest nie na miejscu i nieśmieszny żart.

Oczywiście jak chce się kogoś zgnoic bo za bardzo kozaczy na rozmowie to można coś takiego rzucić ale ja tego nie stosuje
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: swojego czasu BRW stosował takie szopki, nie wiem jak teraz, ale głównie chodziło o znalezienie jelenia, który będzie pracował za jak najmniejszą kasę. Rozmowa jak do nie wiadomo jakiej firmy, a wypłata marna.

@Pietrek9: to może być szopka po prostu bo baba jest kierownikiem i ma wielkie mniemanie. Kierownicza ma mniemanie i chce wyrwać kogo za jak najmniejszą kasę.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zapomniałem dodać. Jakby to była moja pierwsza robota to może być się tutaj jakoś przejął, ale obecnie to bym cisnął, a nie odpowiadał na jakieś durne pytania. Z resztą powiedzieliby, że chcę za dużo kasy i by się na tym skończyło.
  • Odpowiedz
nie xD idziesz na stanowisko gdzie w najlepszym przypadku chca zapłacić ci parę stów powyżej minimalnej, a robią testy psychologiczne jak do nasa?


@siemasz_ziomek: Ja raz chciałem iść do pewnej montowni elementów do dźwigów, nazwy nie pamiętam, dość szybko dostałem info, że przez pierwsze miesiące będę robił za pomocnika, na miotle...Rozmowa trwała z 3h w tym około 30min rozmowy po angielsku(miałem coś tam wypisane w cv na ten temat), gdzie całkowicie
  • Odpowiedz
@AKFobia: Może tylko chciał sprawdzić czy nie masz tendencji do kłamania - skoro napisałeś że znasz angielski, to chciał sprawdzić :)
To jakoś bardziej rozumiem niż test z rysowaniem drzewa
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: moja różowa w wieku 20 lat szła sobie dorobić weekendami na kasę do kauflanda czy tam carrefoura, w pewnym momencie rozmowy kierowniczka poprosiła ją o wyjście przed sklep, i pokazując na logo sklepu na budynku zapytała „co byś zmieniła w tym logo?” XD
  • Odpowiedz
Może tylko chciał sprawdzić czy nie masz tendencji do kłamania - skoro napisałeś że znasz angielski, to chciał sprawdzić :)

To jakoś bardziej rozumiem niż test z rysowaniem drzewa


@karokrakow: Nie myślałem o tym w taki sposób, ale coś może być na rzeczy.
  • Odpowiedz
OP: @MrFisherman: @Czerwony_jak_WIG20: Nie, to nie bait. Po skończonym rysunku Pan przeszedł do analizy i stwierdził, że w drzewie brakuje jednego, bardzo ważnego elementu. Sam test jak później przeczytałem ma służyć diagnozie osobowości osoby badanej. O pytaniu "sprzedaj mi ten długopis" słyszałem wielokrotnie, szczególnie jeśli kandydujemy na stanowisko przedstawiciela handlowego. Natomiast o rysowaniu drzewka absolutnie nie, dlatego byłem ciekaw czy ktoś jeszcze się z tym spotkał.

@Pietrek9: @
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: czyli miałem rację, że nie przez rekruterkę bo ich tam zwyczajnie nie ma. Całe to rysowanie i jakieś pierdoły to też zwykła szopka. Jak ma ktoś pojęcie o robocie to nie rysuje im tam kotów i drzewek tylko ciśnie, mówi co u mnie i pyta po co tu przyszedł. Na sklepie ci co pracują już lata to nie potrafią nic sprzedać, a się dostali do roboty. Nikt tam nie będzie
  • Odpowiedz