Wpis z mikrobloga

@tusk: Gość wyszedł od podziękowania drugiemu kierowcy, a skończył na tym, że samo użycie awaryjnych jest "niekoleżeńskie" w stosunku do innych, bo są używane do wpychania się i stawania na zakazach. Jaki tu zaszedł ciąg myślowy? ¯\_(ツ)_/¯
Zawsze używam awaryjnych tylko i wyłącznie dla dziękowania, przepraszania i ostrzegania kierowców za mną. Jeśli ten pan ma taki punkt widzenia, to albo w Krakowie ludzie są #!$%@?, albo pan ma jakieś zwidy.
@cppguy: Zgoda. Ale pan, jak to większość ludzi swojego pokolenia, używa absolutów. Kierowcy nie powinni używać awaryjnych, bo to zawsze źle... Całkowicie pomija, że są wygodniejsze niż dziękowanie kierunkowskazami i czytelne, bo każdy wie o co chodzi. A jak ludzie migają kierunkami w te i we wte, to zwykle nie wiadomo ocb.
@tusk: Nie chodzi o samo podziękowanie, a o to w jaki sposób się nadużywa awaryjek do różnych celów w stylu "zaraz wracam" lub wymuszam pierwszeństwo, tworzę zagrożenie w ruchu i przepraszam, że się wpieprzyłem. Co innego jak ktoś jedzie główną i mignie że mogę bezpiecznie wyjechać bo mnie widzi i w razie co zwolni, ale takich sytuacji na drogach coraz mniej. Za to chamstwo i "przepraszania" awaryjnymi coraz więcej.
@tusk: Kojarze goscia z tego, ze prul sie tez do pedalarzy o jakas bzdure (ale nie pamietam o co :)). Ogolnie dramat ale co do jednego sie zgodze - uzywanie awaryjnych zeby zaparkowac gdzie mam ochote jest mocno slabe.