Wpis z mikrobloga

Ostatnio chodzi mi po głowie pewien temat, który może być interesujący dla wielu osób w związku z upowszechnieniem się ostatnio pracy w 100% zdalnej.

Wiadomo, że większość osób pracujących intelektualnie, tak naprawdę nie pracuje przez 8 godzin dziennie. Jeżeli ktoś ma naprawdę sporo pracy, to pracuje maksymalnie z 6 godzin na pełnym etacie. W niektóre dni natomiast, szczególnie takie jak teraz (okres świąteczny), tych "wolnych" godzin w ciągu dnia może być nawet ponad połowa.

Moje pytanie brzmi - jeżeli na home office mógłbym dowolnie spożytkować powiedzmy godzinę lub dwie dziennie, na robienie czegokolwiek, jakie zajęcie byłoby najbardziej produktywne / najlepsze? Zakładając, że siedzę w home office, przed komputerem, mam do dyspozycji prywatnego laptopa i mogę bez wiedzy szefa ten czas wygospodarować bez uszczerbku na etatowej pracy?

Są jakieś dobre sposoby na dorobienie kilku groszy na boku, nie ruszając się sprzed komputera? Dropshipping? Giełda? Kryptowaluty? Jakieś mini zlecenia graficzne / programistyczne / jakiekolwiek inne?

A może lepiej zainwestować ten czas w szkolenia, które rozwiną nas w kierunku naszej "etatowej" kariery? A może w ogóle najlepiej ten czas wykorzystać na relaks?

Jestem ciekaw co Wypopki uważają.

#pracbaza #przedsiebiorczosc #motywacja #kariera #praca #pracait
  • 4