Wpis z mikrobloga

Kawosze są gorsi od palących szlugi i alkoholików, change my mind. Nigdy w życiu nie wypiłem nawet filiżanki kawy, przedszkolanka jak byłem mały to chciała mnie zmusić do picia tej "Inki" zawsze ją wylewalem na podłogę albo nią plułem, taka była ochydna. Oczywiście w życiu dorosłym terroryzm kawoszy nie ustał, chcesz się z kimś umówić to slyszysz "może skoczymy na kawę? " przychodzisz do kogoś pierwszy raz do domu - "Napijesz sie kawy bo właśnie robię? " ludziom w Polsce ciężko zaakceptować fakt, ze niektórzy naprawdę nie lubią i nie piją kawy. Poza tym uważam że picie kawy jest szkodliwe, i powinno zostać zdelegalizowane (w końcu tez uzależnia)
#takaprawda #patologiazewsi #patologiazmiasta #kawa
JohnnyPomielony - Kawosze są gorsi od palących szlugi i alkoholików, change my mind. ...

źródło: comment_16576171890iUiWzk1lKlddsy8lrcXVD.jpg

Pobierz
  • 125
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JohnnyPomielony: nie wiem gdzie ty żyjesz, ale u mnie gdzie nie pójdę to zawsze pytana co chce do picia, czy kawę czy herbatę. A jak nie mam ochoty to proszę o sok albo wodę. Nikt mi nigdy kawy do ust na siłę nie wcisnął. A samemu piłem zwykła tylko dwa razy w życiu. Tak to jestem herbaciarzem, czasami pije rozpuszczalną
  • Odpowiedz
@JohnnyPomielony: Piszesz, że wciskano Ci za dzieciaka inkę, której nie lubiłeś. Twierdzisz, że pijący kawę, to sekta. Wygląda to na jakiś nabyty w dzieciństwie wstręt do kawy, że aż masz wstręt do ludzi pijących ją.

Ja w dzieciństwie nienawidziłem sosu musztardowego (a co ciekawe musztardę zawsze jadłem normalnie z kiełbasą na przykład), a chodziłem na obiady w szkole podstawowej i często tam ten sos był. Aż mi się na wymioty zbierało od niego. Wszystkie kucharki prosiłem, żeby mi tego sosu nie dawały do ziemniaków, no i nie dawały, ale była jedna, która miała to gdzieś i mi oblewała te ziemniaki tym sosem. Czułem do tej babki nienawiść, jeszcze po latach jak już dorosły byłem i ją widziałem (mieszkała na tym samym osiedlu), to mi się ten sos przypominał i ta niechęć do tej kobiety. W domu rzadko był robiony taki sos, ale był i też nie mogłem go jeść. No ale któregoś razu byłem u matki na obiedzie, już kiedy u niej nie mieszkałem i zrobiła na obiad sos musztardowy, chyba jakieś mięso w takim sosie. Od tamtego czasu sos musztardowy przestał mi nie smakować. Zdziwiłem się, że kiedyś mi to nie smakowało, a teraz już smakuje.

A jak byłem nastolatkiem, to też sobie mówiłem, że ja kawy nigdy nie będę pił, przecież to obrzydliwe. To samo miałem z piwem. A teraz piję kawę codziennie, p--o też prawie codziennie( ͡° ͜ʖ ͡°) I nie wyobrażam sobie, żebym nie
  • Odpowiedz