Wpis z mikrobloga

@xdrcftvgy: @NocnyMotyl:
Koszmar to może za dużo powiedziane. Fakt, trzeba trochę stracić nerwów, żeby wszystko ze sobą pozgrywać, odpowiednio wcześnie dograć podwykonawców, dostawę materiałów, do tego sprawy urzędowe itp, itd., ale jeśli podejdzie się do tego z głową to jakoś wszystko idzie ogarnąć. Sam wkraczam w etap wykończeniówki i na razie większych problemów nie miałem, może też dlatego, że sam u siebie jestem kierownikiem budowy i większość problemów przy których
@bartek555: gratki, teraz będzie tylko gorzej. Ja się cieszę, że jestem przy końcówce i będziemy się wprowadzać, bo nie mam już #!$%@? sił do tej budowy. Aaa i jak będziesz liczył koszta, to dolicz spokojnie 50%. Jest tyle rzeczy, których na początku nie bierze się pod uwagę, że szok.
@bartek555: U mnie obsuwa ponad pół roku przez podział działki, bo trwał 4 miesiące ponad określony przez sprzedającego termin. Dodatkowo zamiast obiecanego miesiąca u tego samego geodety co dzielił działkę, czekałem dodatkowe 3 miesiące na mapę do celów projektowych. W sumie tak sobie ostatnio myślałem, że jednak powinienem temu geodecie postawić flaszkę za te obsuwy. Nie załadowałem się w kredyt, startuję do SSO/SSZ za gotówkę i ceny materiałów zaczynają spadać.
@xdrcftvgy: wykonawcy niesłowni, nieterminowi, nierzetelni. Ktoś coś zapieprzy nie przyzna się. Potem trzeba poprawiać. Bujanie się z PGE , wodociągami, projektami. Kupa papierow na wszystko, ciągłe jeżdżenie na budowę, dokupowanie czegoś bo wykonawcom brakło. Dzwonienie proszenie, pytanie kiedy w końcu. ()