Wpis z mikrobloga

Popatrzcie na rynek metali szlachetnych, szczególnie złota. Nie chciało rosnąć kiedy „miało” rosnąć, siedzi w trendzie bocznym od 2 lat - ale co najważniejsze sentyment jest absolutnie tragiczny. Nikt o zdrowych zmysłach nawet nie rozważa inwestycji w metale szlachetne, nawet Trader się uciszył. Co chwila pojawiają się „negatywne” informacje o nowych złożach czy rzekomo świetlanej przyszłości równie rzekomo ujemnie skorelowanego dolara w czasie „spowolnienia”. Wykres ceny pokazuje wyłamanie wsparcia. Wprost nie ma żadnych perspektyw odbicia, nawet przedłużający się konflikt na Ukrainie i budujący się wokół Tajwanu nie pomaga. Złoto nawet nic nie produkuje, tylko leży. Będzie tylko gorzej, prawda? Prawda? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Otóż mój wróżbita mówi że nie dalej jak w przeciągu roku zobaczymy wystrzał napędzany przez mityczną ulicę - zdesperowaną klasę średnią (tą część z oszczędnościami a nie kredytami) która panicznie będzie chciała przechować wartość swojego majątku w środowisku gwałtownie rosnących ale nadal realnie ujemnych stóp, globalnej inflacji w okolicach niskich stanów dwucyfrowych, ujemnych rentowności na inwestycjach w nieruchomości i - co najważniejsze - nadchodzącym kryzysie nazywanym póki co grzecznie „recesją”. Ci co nie stracą pracy stracą zaufanie do walut topniejących na wartości w oczach. Krypto i giełda już są świeżo po ostrych dwucyfrowych zjazdach.

Do wywołania nowej gorączki wystarczy większa iskra w postaci kilku, kilkunastu procent organicznego wzrostu niewywołanego jakimś eventem jak wojna. Tłum rzuci się jak na węgiel po covidzie jak tylko zobaczy tu bezpieczną przystań. Różnica taka, że nie będzie to garstka chciwych amatorów BTU czy JSW a tłum przerażonych ludzi (relatywnie) sporą kasą a niewielką wiedzą.

#gielda #zloto
  • 13
@monyprintergobrrrr: Brzytwa Ockhama. Stopy procentowe idą do góry, wzrasta oprocentowanie depozytów wolnych od ryzyka, następuje przesunięcie kapitału, realne stopy procentowe rosną, złoto tanieje, i tyle. W całej reszcie narracji przeceniasz tę "ulicę". Możemy się założyć o uncję, że jeśli stopy będą nadal rosły, to wystrzał "zdesperowanej klasy średniej" z oszczędnościami może być co najwyżej w gaciach ( ͡° ͜ʖ ͡°) co innego jakiś np. kolejny konflikt, ale
Otóż mój wróżbita mówi że nie dalej jak w przeciągu roku zobaczymy wystrzał napędzany przez mityczną ulicę - zdesperowaną klasę średnią (tą część z oszczędnościami a nie kredytami) która panicznie będzie chciała przechować wartość swojego majątku w środowisku gwałtownie rosnących ale nadal realnie ujemnych stóp, globalnej inflacji w okolicach niskich stanów dwucyfrowych, ujemnych rentowności na inwestycjach w nieruchomości i - co najważniejsze - nadchodzącym kryzysie nazywanym póki co grzecznie „recesją”. Ci co
@Filipterka25: @monyprintergobrrrr: Ale jednak dziwi że nie ma runu na złoto w sytuacji tak fatalnego sentymentu. Surowce wystrzeliły a srebro i złoto leży i się kurzy.
Może lepiej poszukać jakiś ciekawych spółek wydobywczych koncentrujących się na złocie? Albo nawet spekulacyjnie Mennica Polska? Wydaje się, że chociaż na chwilę media nagonią na złotko i janusze pójdą na zakupy.
Będzie tylko gorzej, prawda? Prawda? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@monyprintergobrrrr: Jestem zwolennikiem tezy, że ze złotem będzie tylko gorzej. Technicznie jest słabo, a jeśli dolar się ma umacniać, to złoto sobie nie poradzi w tym klimacie. Tylko wojna może dać mu nową pompę, ale nawet ona robi się już dla rynku "zdartą płytą". Przy ogłoszeniu zawieszenia broni, to pewnie zloto -10% w jeden dzień zrobi. Taki mamy
Otóż mój wróżbita mówi że nie dalej jak w przeciągu roku zobaczymy wystrzał napędzany przez mityczną ulicę - zdesperowaną klasę średnią (tą część z oszczędnościami a nie kredytami) która panicznie będzie chciała przechować wartość swojego majątku w środowisku gwałtownie rosnących ale nadal realnie ujemnych stóp, globalnej inflacji w okolicach niskich stanów dwucyfrowych, ujemnych rentowności na inwestycjach w nieruchomości i - co najważniejsze - nadchodzącym kryzysie nazywanym póki co grzecznie „recesją”. Ci co
Tylko wojna może dać mu nową pompę, ale nawet ona robi się już dla rynku "zdartą płytą".


@DJ007: Dodajmy, że albo ta wojna musiałaby być "większa" od ukraińsko-rosyjskiej, albo bezpośrednio zagrozić podaży złota. Albo zmobilizować jakiś cholernie duży rynek generując duży popyt na złoto.

To ostatnie uznaję za mało prawdopodobne. To trzecie ciężko sobie wyobrazić - no bo co, najbardziej realna jest ostra, zbrojna interwencja NATO w obecnej wojnie. Chiny nie