Wpis z mikrobloga

W temacie prawa do aborcji Roe vs. Wade w USA słyszę wiele argumentów, że "nic się nie stało, bo teraz to stany będą sobie same decydować" i to w sumie dobra decyzja.

To fajnie brzmi w teorii. Problem polega na tym, że:

1) Poprzednie orzeczenie SCOTUS gwarantowało ludziom konkretne prawo do aborcji. To nie jest tak, że teraz będzie powolna dyskusja, konsultacje i zmiana praw. Sporo stanów w USA ma tzw. "trigger laws", które automatycznie wchodzą w życie w momencie cofnięcia wyroku SCOTUS.

I te prawa to nie są jakieś zdroworozsądkowe podejścia. To jest często antynaukowe i antyludzkie rozwiązanie wprowadzające prawo w pełni oparte na religijnej ideologii. Sporo stanów zabroni lub chce zabronić aborcji "na życzenie" w jakimkolwiek wypadku, a także zabroni jej w przypadku gwałtu a nawet sytuacji, gdy ciąża zagraża zdrowiu matki. Południowa Dakota np. dopuszcza aborcję tylko w przypadki zagrożenia życia matki - zdrowie ich nie interesuje.

https://eu.argusleader.com/story/news/2022/06/24/roe-v-wade-overturned-what-means-south-dakota-abortion-illegal-trigger-law-supreme-court/7632429001/

2) "No to skoro prawo Ci się nie podoba, to głosuj i wybierz ludzi, którzy je zmienią!"

Kolejny problem polega na tym, że w USA na poziomie stanowym masz straszny gerrymandering - czyli taki podział okręgów wyborczych, by zagwarantować zwycięstwo temu, kto te okręgi tworzył.

Tu grafika, tłumacząca to zjawisko:
http://www.washingtonpost.com/blogs/wonkblog/files/2015/03/gerry.png

Więc ciężko mówić o demokracji w takiej sytuacji, gdy twój głos jest aktywnie dyskryminowany.

Przykład z Texasu - 39% populacji tam to Latynosi. Jednak liczba okręgów do stanowego senatu została tak podzielona, że większość mają tylko w 22% okręgów. Czarni, którzy w Texasie stanowią 12% populacji, większość mają tylko w jednym okręgu z 31 (czyli 3%).

https://www.texastribune.org/2021/10/20/texas-redistricting-race-discrimination/

3) "No to skoro prawo Ci się nie podoba, i nie możesz go zmienić, to możesz się wyprowadzić do innego stanu!"

W teorii jak się komuś coś takiego nie podoba, to tak, może się wyprowadzić. Tylko na tym zależy Republikanom.

System wyborczy w USA jest #!$%@? i tam wybory nie są wygrywane często liczbą głosów, a ziemią i specjalnymi przywilejami stanów. Przykładowo w Senacie USA każdy stan ma dwóch senatorów. Zarówno Kalifornia, mająca 40 milionów mieszkańców, jak i Północna Dakota, gdzie mieszka 770 tysięcy mieszkańców.

Dopóki Republikanie kontrolują odpowiednią liczbę głosów w Senacie, dopóty mogą blokować niemal każde prawo dzięki tzw. filibusterowi (reguła, która tak naprawdę uniemożliwia przepchnięcie jakiegokolwiek prawa, jeśli nie ma 60/100 głosów, mimo, że w teorii powinno starczać 51).

Ostatnio jednak Republikanie mieli problem, bo w tych stanach rosła społeczność liberalna - zarówno młodzi mieszkańcy tych stanów jak i przyjezdni z innych. To sprawiało, że ich kontrola nad wyborami była coraz bardziej krucha. Jeśli takimi drakońskim prawem uda im się wygonić liberałów ze swoich stanów, to dla nich to jest spore zwycięstwo i cementowanie władzy.

4) Republikanie już zapowiedzieli, że jeśli odzyskają władzę w Kongresie, to będą chcieli zabronić aborcji na poziomie federalnym. Więc całe to bajanie o "decentralizacji" nie ma znaczenia, bo nie o to w tym chodzi. Usunięcie Roe vs. Wade to było tylko jednym z etapów a nie metą. Dlatego właśnie Republikanie zablokowali Obamie wybór jednego sędziego do SCOTUS (twierdząc, że nie powinien go wybierać w ostatnim roku swojej prezydentury), jednocześnie przepychać kolanem nominację Trumpa w miejsce zmarłej RBG, mimo, że do wyborów został miesiąc...

https://www.washingtonpost.com/politics/2022/06/24/abortion-supreme-court-trump-pence-republicans-roe/

#neuropa #usa #4konserwy #aborcja #wydarzenia
rzep - W temacie prawa do aborcji Roe vs. Wade w USA słyszę wiele argumentów, że "nic...

źródło: comment_1656253105dWbF4stfT1ZyAstc9iRtCa.jpg

Pobierz
  • 66
  • Odpowiedz
@rzep: jedną z najgłupszych rzeczy w amerykańskim systemie prawnym jest instytucja Sądu Najwyższego.

Uważam, że to świetny pomysł, żeby o całości prawa w kraju decydowała grupa wybieranych dożywotnio zideologizowanych dziadów oderwanych od współczesnej wiedzy i technologii.
  • Odpowiedz
@rzep: Mam wrażenie, że w Ameryce – chyba nawet bardziej, niż w Polsce – panuje wręcz fanatyczny dyktat religijny. Czytuję czasami komentarze w mediach społecznościowych i takich fanatyków, jak Amerykanie, można szukać chyba tylko w krajach muzułmańskich, bo nawet najbardziej fanatyczne polskie konserwy (np. na Twitterze) nie dorównują fanatyzmowi religijnemu Amerykanów.

Oni już nawet nie próbują udawać, że choćby z pozoru opierają się na nauce. Z resztą ich „nauka” polega na
  • Odpowiedz
@rzep: To taki trochę paradoks USA - na pierwszy rzut oka potężne światowe mocarstwo, ale jak przyjrzeć się bliżej to ich system w wielu miejscach trzyma się na jakichś spinaczach. W gruncie rzeczy wystarczy mocniej szturchnąć a wszystko wywraca się do góry nogami.
  • Odpowiedz
I te prawa to nie są jakieś zdroworozsądkowe podejścia. To jest często antynaukowe i antyludzkie rozwiązanie wprowadzające prawo w pełni oparte na religijnej ideologii.


@rzep: Ale nie mieszaj nauki z etyką. Opinie naukowców o sprawach nienaukowych (w znaczeniu science) to nie nauka.

Uważam, że to świetny pomysł, żeby o całości prawa w kraju decydowała grupa wybieranych dożywotnio zideologizowanych dziadów


@Majk_: Czyli niby grupa zideologizowanych kongresmenów jest lepsza?
  • Odpowiedz
@rzep: najgorsze w tym wszystkim jest to, ze Roe vs. Wade było uchwalone w sposób łatwo podważalny. Nie było by tej całej akcji, gdyby liberałowie wcześniej nie wykorzystali swojej przewagi i wpływu na SN. Orzekli to w sposób, który spowodował tysiące analiz i sprzeciwów, z całą wykładnią jak bardzo przesadzili z wywodzeniem prawa do aborcji - że jak tylko zmienił się skład to wystarczyło to wziąć i #!$%@?ć na śmietnik. Już
  • Odpowiedz
W gruncie rzeczy wystarczy mocniej szturchnąć a wszystko wywraca się do góry nogami


@HrabiaTruposz: tak i nie, bo mają tak zajebiście zrobione check & balances, ze potrafili np., #!$%@?ć i uniemożliwiść trumpowi oszustwo wyborcze. Nawet jego ludzie poobsadzani na kluczowych stanowiskach, czy to w fba, czy to jako AG zostali w granicach urzędu. Spinacz, ale w #!$%@? mocny. U nas to się rozlatuje, chciałbym zeby to się trzymało tak jak u
  • Odpowiedz
@iAmTS:

Nie było by tej całej akcji, gdyby liberałowie wcześniej nie wykorzystali swojej przewagi i wpływu na SN. Orzekli to w sposób, który spowodował tysiące analiz i sprzeciwów, z całą wykładnią jak bardzo przesadzili z wywodzeniem prawa do aborcji


A ja sobie pozwolę z tym polemizować.
Po pierwsze, mówienie, że SN był wtedy pod wpływem liberałów jest zwyczajnie niezgodne z prawdą:

https://www.upworthy.com/roe-vs-wade-majority-opinion-written-by-lifelong-republican

Just a reminder that the majority opinion in Roe
  • Odpowiedz
@Herostrates94: może trochę się zagalopowałem z używaniem słowa liberał, w amerykańskiej polityce to zwykle demokrata, mój błąd.

Uwazasz, ze jest/albo była możliwość argumentowania tego wyroku z konstytucji w inny sposób niz to zrobiono? Moja wiedza jest i tak dosyć pobieżna, a ten spór z odczytem akurat tego akapitu wydaje się nie do wygrania przez pro-choice. Obejrzę twój film potem, jak jest odpowiedź tam to nie musisz się produktować na mirko :)
  • Odpowiedz
Uwazasz, ze jest/albo była możliwość argumentowania tego wyroku z konstytucji w inny sposób niz to zrobiono?


@iAmTS: Przede wszystkim trzech sędziów (Demokraci, of kors) złożyło do wyroku Dobbs v. Jackson Women's Health Organization (2022) zdanie odrębne. Przyznam szczerze, że jeszcze nie miałem czasu się z nim zapoznać, ale skoro argumenty 6 konserwatywnych sędziów były takie same jak te przywoływane od 50 lat, to pewnie i argumenty 3 liberałów były te same,
  • Odpowiedz
jedną z najgłupszych rzeczy w amerykańskim systemie prawnym jest instytucja Sądu Najwyższego.

Uważam, że to świetny pomysł, żeby o całości prawa w kraju decydowała grupa wybieranych dożywotnio zideologizowanych dziadów oderwanych od współczesnej wiedzy i technologii.


@Majk_: Ee na tym polega sąd konstytucyjny i jest w każdym cywilizowanym kraju? Chcesz nas cofnąć do 18 wieku? Przypominam, że sam niedawno broniłeś niezależności polskiego TK.
  • Odpowiedz
@Herubin: Sam Sąd Najwyższy oczywiście jest potrzebny, ale do sposobu jego funkcjonowania faktycznie można mieć wątpliwości. Jak w sumie do całego systemu amerykańskiej demokracji :D.

Weźmy sobie takiego Trumpa. Nie wygrał większością głosów wyborów, zadecydował specyficzny system elekcyjny w Ameryce. Sędziowie Sądu Najwyższego urzędują dożywotnio (nie 9 lat jak w TK) i na skutek zupełnej losowości (super system), Trump miał możliwość wyboru aż trzech sędziów, bo się tyle miejsc zwolniło. Trump
  • Odpowiedz
stwiedzenie, ze jakies prawo aborcyjne jest 'antynaukowe' to belkot, ktory swiadczy o tym, ze nie rozumiesz, czym jest nauka


@pure_function: Wystarczyło, żebyś przeczytał wątek.

Prawo, które ignoruje głosy lekarzy dotyczące tego, jakie ciąże dają szanse na narodziny dziecka, a jakie nie, lub zagrażają wręcz życiu lub zdrowiu matki, jest antynaukowe.

https://www.theguardian.com/us-news/2019/nov/29/ohio-extreme-abortion-bill-reimplant-ectopic-pregnancy

Będziesz miał sytuację, gdzie ciążę należałoby usunąć, ale nie zagraża jeszcze życiu matki, więc lekarz nie może tego zrobić.
  • Odpowiedz
@Szkodnik1:

Nie wiem w czym masz problem, RBG też mówiła że orzeczenie w sprawie Row v Wade szło za daleko i brakowało w nim dialogu ze społeczeństwem.

https://www.americamagazine.org/politics-society/2020/09/24/ruth-bader-ginsburg-abortion-roe-v-wade-catholic


I jednocześnie je popierała. Więc nie wiem o jakim "problemie" mówisz.

Senat równoważy House, bez tej równowagi stany z małą populacją nie miałby nic do powiedzenia w kongresie.


Nie równoważy. Blokuje. Nie rozumiem dlaczego miałoby to być złe, że stany z małą populacją
  • Odpowiedz