Wpis z mikrobloga

@praca
Ostatnio zmienilem prace, jest taki kult #!$%@?, ze po robocie nie mam na nic sily a weekend sluzy tylko do regeneracji przed nastepnym tygodniem. Niby pracuje z domu a maile ciagle splywaja, ciagle jakies taski, kiero ciagle patrzy na rece, gosc ogolnie z nudow pracuje sam to przyznal. Ogolnie przez ta prace strasznie mi samopoczucie siadlo i nie mam sil na nic, no jedynie w niedziele ja juz mi sie mozg uspokoi to pare godzina mam fajne samopoczucie. Mam oszczednosci na 2 miesiace zycia, umiem dobrze angielski, rzucac to w #!$%@? czy dalej sie meczyc ?
Dodam, ze po robocie jestem taki przemeczony ze nawet CV nie mam sily pisac naprawde.
  • 2