Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem #!$%@?. Od 10 lat tworzę (chyba) szczęśliwy związek z moim różowym paskiem. Mamy po 30 lat, jesteśmy po zaręczynach, ślubu jeszcze nie planujemy bo jest tak nam dobrze, bąbelka też nie mamy żadnego, ale powoli planujemy, mieszkamy razem w moim mieszkaniu od 4 lat. Jak to w związkach mamy lepsze i gorsze dni, ale zawsze możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji. Wtedy, kiedy ona leczyła się na depresję przez rok czasu, teraz kiedy ja mam problemy z głową, czy w momentach kiedy cała rodzina potrafiła się od nas odwrócić. Nie wiem czy ją kocham, czy po prostu się do niej przyzwyczaiłem. Przyzwoicie zarabia, świetnie gotuje, jest ogółem idealną Panią Domu. Ale wychodzi na to, że mi coś #!$%@?ło. Pół roku temu w mojej pracy pojawiła się nowa osoba, 20-letnia dziewczyna i zwariowałem na jej punkcie. Młoda, atrakcyjna fizycznie, ambitna, mogę z nią przegadać pół dnia o przeróżnych głupotach i uświadomiłem sobie że właśnie tego brakuje u mojej narzeczonej. Zapuściła się, nie chce się rozwijać, nie mamy o czym rozmawiać. Nie wiem czy to właśnie jest przyzwyczajenie, czy powoli wszystko zaczyna gasnąć. Mi brakuje właśnie tej świeżości, uśmiechu, chęci poznawania/zdobywania drugiej osoby, a tego w domu nie mam. Myślę o niej codziennie po pracy i nie potrafię się z niej wyleczyć. Ale już głupieje czy warto #!$%@?ć 10-letni stabilny i bezpieczny związek czy zaryzykować i ewentualnie pluć sobie w brodę przez resztę życia.
#zwiazki

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62b1e97bd08886b56a8133a6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 59
@AnonimoweMirkoWyznania: a próbowałeś porozmawiać z partnerką, czy np rozważaliście terapię dla par?

Z boku wygląda na to, że cię po prostu "swędzi" i tyle. A kobieta ok dwudziestki nie będzie kogoś de facto o połowę od siebie starszego rozpatrywać w kontekście partnera życiowego.

BTW - z takim czymś wspominasz jeszcze o potencjalnej chęci zrobienia dziecka? Niech ci nie przyjdzie do głowy, że to będzie jakiś patent ratujący związek.
@AnonimoweMirkoWyznania: powtórzę po komentarzu wyżej - wal do niej ile wlezie żebyś zaspokoił swoją samczą naturę. Nie, nie warto poświęcać starego związku, wydaje Ci się to ciekawa alternatywa bo masz z nią kontakt tylko w pracy, w sensie, nie macie relacji poza flirtem, nie znasz jej, nie wiesz jaka by była partnerka, nie wiesz jak by się z nią mieszkało i prowadziło domowe ognisko ( ͡° ͜ʖ ͡°
@AnonimoweMirkoWyznania: Klasyka. Tego powinni uczyć w szkołach.

Na wstępie powiem, że jestem sam w długoletnim związku i jestem szczęśliwy, ale cóż... Jeśli z natury jesteśmy monogramistami, to po prostu seryjnymi. Mózg po jakimś czasie zaczyna szukać tych emocji, które były na początku związku i jeszcze przed nim. Nowości, ekscytacji, ciekawości drugiego człowieka, chęci odkrywania itd.

I nie ma się co czarować - ta nowa koleżanka, która wydaje się o tyyyle ciekawsza,
@AnonimoweMirkoWyznania: jedyne co nasuwa mi się na myśl oprócz tego co już wszyscy tu chyba napisali to to, że brakuje tobie i partnerce celu. Mi pomogły książki "dzwoniące cedry Rosji" - przeczytajcie je oboje i zobaczcie czy warto coś takiego budować. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że 20to latka raczej takich dalekosiężnych planów nie ma( ͡° ͜ʖ ͡°)
@AnonimoweMirkoWyznania: Pogadaj z partnerką o tym... w ogóle nie rozmawiacie w związku czy jak? bo piszesz, że sie zapuściła, nie chce się rozwijać nie macie o czym rozmawiać.. takie rzeczy w miarę na bieżąco się ogarnia, a nie ktoś ma jakiś problem i sobie wisi to w tle i udaje że wszystko ok.
bąbelka też nie mamy żadnego, ale powoli planujemy,


@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli na serio chcesz dziecko to wchodź w stały związek i dobrze wybierz partnerkę
jeśli nie (a powoli planowanie na to wskazuje) to wymieniaj regularnie na młodszy model bo pierwszy rok związku to najwięcej fanu
@AnonimoweMirkoWyznania:
Niebiescy szukający stabilnego związku: gdzie są te fajne i wierne kobiety na których można polegać
Niebiescy po paru latach stabilnego związku: znudziło mi się, rutyna, ona się mniej stara, ale za to ja nie wiem czy ją kocham, nowa kobieta ciekawsza

Minął wam etap ekscytowania się sobą i związek wszedł w etap stabilności. Zrób sobie jakąś realistyczną symulację utraty tego związku albo poszukajcie z partnerką rozwiązań które wam wrócą dopaminowy