Wpis z mikrobloga

Mowcie co chcecie ale myślałem, że te wszystkie historie o alternatywkach-psycholoszkach to są podkolorowane. Otóż spotkałem żywe wcielenie i się przekonałem na własnej skórze.

Szkolenie: Komunikacja zwrotna

Prowadząca: Różowe włosy, tęga, po psychologii

Na wstępie opowiada osobie, ze jej hobby to jest jedzienie. Otóż nie jedzenie tylko #!$%@? sądząc po fotkach na fb
Drugim jej zajęciem jest KOCIERZYŃSTWO. #!$%@? czaicie? KOCIERZYŃSTWO. Poważne korpo, poważne szkolenie. Bedzie cudownie myśle.

Całe szkolenie skłaniało się do wyciągania od nas rekacji na określone sytuacje i jechaniu po nas jakims ksiązkowym bełkotem. Na nic zdało się tłumaczenie, przykłady z zycia, walka na argumenty. My to robimy #!$%@? i według (tu wstaw nazwisko jakiejs hamerykańskiej psycholoszki z XXw) powinno byc tak i tak. Na nic merotoryczna dyskujsa ze to sie kupy nie trzyma, ze nie moge dorosłemu chłopu z zespołu zwracać bezpośrednio uwagi, ze musze to zrobic inaczej, pokojowo bo sie na mnie obrazi i caly dream team szlak trafi xD ja #!$%@?, gdzie jo pracuja

miejcie się na baczności, bo te psycholoszki to faktycznie są odklejone

#alternatywka ##!$%@? #korposwiat
  • 1
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@liczy_no_ze_niby_nie: Jedzenie jako hobby, to może uprawiać taki Makłowicz, bo chłop do tego w #!$%@? innych fajnych rzeczy podpina. A #!$%@? dla samego jedzenia to dla mnie nie jest hobby. I mówię to jako osoba z wysokim BMI.
Ogólnie jak widzę laski po psychologii, które pierdoła takie farmazony, to już wiem, że studia jeszcze bardziej zryły im beret, zamiast czegoś nauczyć.