Wpis z mikrobloga

Jak mnie bawi powtarzające się tu przekonanie, że za kobiety trzeba płacić. Nie wiem co Wy macie nasrane w głowach, ale nie, nikt Wam nie każe płacić (chyba, że mowa o prostytutkach). Jeżeli myślicie, że związek = inwestycja i płacenie za babę, to brawo, właśnie znaleźliście jedną przyczynę Waszego #!$%@? umysłowego.

Nie, nie trzeba płacić za babę XD Jestem w związku i nie wyobrażam sobie opłacania wszystkiego. Zawsze oczekuję połowy za wspólne zakupy/wypady, lub też często locha zapłaci i też jej połowę oddam. Wiadomo, są wyjątki w stylu zaproszę ją na obiad, to nie będę kasować od niej połowy za składniki - tak samo jak ona tego nie oczekuje ode mnie, gdy ja zjem u niej. Ogólnie jest kilka scenariuszy, w których faktycznie nie ma rozliczenia, ale również by go nie było, gdyby rozchodziłoby się o mojego kumpla.

A jeżeli Waszym* zdaniem, płacenie za kobietę to jedyny sposób na jej zainteresowanie (tak jak uważa ziomek na screenie), to jest to oznaka Waszego #!$%@? i jednego z powodów, dlaczego nie macie baby. Jeżeli uważacie, że tylko pieniądze możecie zaoferować loszce, to znaczy, że nie macie żadnej wartości i jesteście po prostu frajerami. Change my mind.

* - post kieruję do ludzi wierzących w te przekonania

#redpill #blackpill #przegryw #zwiazki #seks #rozowepaski #logikarozowychpaskow #p0lka #wychodzimyzprzegrywu
LatajacyJeczmien - Jak mnie bawi powtarzające się tu przekonanie, że za kobiety trzeb...

źródło: comment_1655215488dlrO5bzxBGSl0Xk3OhUoSk.jpg

Pobierz
  • 21
@harold97: Ok, no to w sumie w tym się zgadzamy, bo właśnie do tego dążyłem, że jeśli ktoś płaci za loszkę bo tylko w ten sposób może ją jakoś zainteresować, to jest frajerem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No ale ogólnie uważam, że w takim razie nie trzeba płacić, bo nikt mu nie każe. Jeśli miałby coś innego do zaoferowania, to zachęciłby jakąś lochę czymś innym i nie
@LatajacyJeczmien: Czy to że kiedyś zabierałem laskę w trasę ze 40 km od miejsca zamieszkania na wspólne wypady i to wielokrotnie gdzie w 100% to ja pokrywałem koszty paliwa a mieliśmy fajne randki to też jest frajerstwo? Amortyzacji samochodu to już nawet nie liczę. Dodam tylko tyle że sama chciała i nie musiałem jej do niczego namawiać. Rozliczenia finansowe to raczej sprawa umowna.
@daro1: Według mnie nie, to nie jest frajerstwo, też często za paliwo nie liczę, bo mi się nie chce, od ziomków też często nie chce. Co innego jak się zrobi kilkaset km i te koszta już są wysokie, to fajnie się wtedy rozliczyć.
Ogólnie chodziło mi o skrajności, gdzie ktoś myśli, że musi ZAWSZE płacić za kobietę. Czyli kupować jej coś, spełniać jej zachcianki, opłacać wszystkie zakupy, robić jakieś prezenty, płacić
jak jesteś ładny i jej się podobasz to nie płacisz ], a nawet jak piszesz sam ona czasem coś postawi

ale jak jesteś brzydki i jej się nie podobasz to musisz bulić

proste i przejrzyste


@harold97: #!$%@? wiedziałem że zawsze znajdzie się tu jakiś typ który wtrąci swoje 3 grosze o wyglądzie xD #!$%@? z tego że gadka jest o rozliczeniu finansowym z partnerką ale nie - trzeba napisać jakiś wysryw
A jeżeli Waszym* zdaniem, płacenie za kobietę to jedyny sposób na jej zainteresowanie (tak jak uważa ziomek na screenie), to jest to oznaka Waszego #!$%@? i jednego z powodów, dlaczego nie macie baby. Jeżeli uważacie, że tylko pieniądze możecie zaoferować loszce, to znaczy, że nie macie żadnej wartości i jesteście po prostu frajerami. Change my mind.


@LatajacyJeczmien: Płacą tylko faceci którzy uczyli się podrywu od swoich dziadków czyli postaw obiad i
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@LatajacyJeczmien: Generalnie to w ogóle nic nie musisz robić wobec kobiety, co inni ludzie z uprzejmości, bądź chęci sprawienia komuś przyjemności robią. A kobieta nie ma obowiązku kogoś takiego wybrać na partnera (σ ͜ʖσ)
@LatajacyJeczmien: Są różne związki, skarbie. Dziś wielu mężczyzn jest samotnych i kompletnie wykluczonych w sferze matrymonialnej dlatego też mocniej rywalizują o względy kobiet. Jednym z tych aspektów są pieniądze. Co więcej większość kobiet jest tego świadoma i stawia coraz bardzie absurdalne wymagania.