Wpis z mikrobloga

@sluze_dobra_rada: na psychodeliki i MDMA jest w necie ogromy hype a w rzeczywistości specjalistów z psychiatrii, psychologii i psychoterapii nie ma aż takiej euforii. Większość badań opisują efekty jako "obiecujące" ale nikt tej drogi farmakoterapii nie traktuje jako rewolucji a jako, któryś z kolejnych środków na lekooporne zaburzenia psychiczne. Jeżeli ktoś myśli, że za kilka lat ktoś chory na depresje pójdzie do psychiatry i dostanie od razu grzybki to ma fantazje.
@sluze_dobra_rada: aha czyli jesteś jednym z tych co tęskni za średniowieczem i wielbi się w chłopskim rozumie?

spróbuje ci wytłumaczyć...

Nie ma euforii bo znane leki wykazują dużo lepszą skuteczność badania w znanych nam chorobach psychicznych. Badania naukowe psychodelików mają już ponad 100lat i żadnych przełomów nie ma i nie będzie. Wszystkie kolejne wyniki z nowych eksperymentów są powolną ewolucją nauki a nie żadną kopernikańską rewolucją. Regularnie jest ta wiedza wykorzystywana
Niedojrzałe jest myślenie, żę jest jakis spisek bigpharmy i specjalistów by ludzie nie mogli się sami leczyć psychodelikami. Absurdem jest zakładanie, że kiedykolwiek będzie można po wizycie u psychiatry pójść do lasu i nazbierać grzybków. Żaden ze specjalistów nie weźmie za taką formę leczenie odpowiedzialności. Kluczem do farmakoterapii jest dawka i kontrola skutków ubocznych.


@www_h: Huh, dobrze, że biorą odpowiedzialność za każdą kolejną nic nie wartą terapię czy faszerowanie xanaxem.
@www_h: > rozumiem, że "...wszyscy dookoła są winni mojej niedoli i nikt mi nie chce pomóc"?

Uuu, teraz ukochana prawda liberalizmu, gdzie wine za wszystko ponosi jednostka. Nie wolno w końcu obwiniać świata, bo to niefajne i w ogóle niepostępowe. Co by było jakby wszyscy tak zaczęli obwiniać świat? Jak np. kobiety 100 lat temu, które w końcu wywalczyły swoje prawa. Kto wie, może najbardziej obrzydliwa metanarracja jaką jest liberalizm by
@TheKirghizLight: nie jestem radykałem odpowiedzialności jednostki, dlatego też nie obwiniam psychiatrów a tym bardziej będę się sprzeciwiał radykalnym określeniom typu "...nic nie warta terapia" czy "...faszerowanie xanaxem"

Jeżeli ktoś liczy, że będzie jakaś forma leczenia bardzo skomplikowanych problemów psychicznych, która będzie szybka, łatwa i ZAWSZE skuteczna to chyba żyje w świecie fantazji. Oczekiwanie od współczesnej medycyny tego jest oznaką braku wiedzy złożoności zagadnienia. Psychiatrii można bardzo dużo zarzucić ale nie to,
@www_h:

nie jestem radykałem odpowiedzialności jednostki, dlatego też nie obwiniam psychiatrów a tym bardziej będę się sprzeciwiał radykalnym określeniom typu "...nic nie warta terapia" czy "...faszerowanie xanaxem"


Czuć za to z twojej poprzedniej wypowiedzi obwinianie pacjenta. A za tym zazwyczaj dalej idą kolejne bujdy, że za mało się starał. A może po prostu większość terapeutów po prostu nie potrafi nikomu pomóc? Po co więc na siłę wmawiać sobie i światu, że