Wpis z mikrobloga

Rozmawiałem dziś z sąsiadem. Starszy facet, kupił działkę 20 lat temu. Taką samą, jak moja, za 5x mniej. Rozmawialiśmy o tym, jak to kiedyś było - i cóż, facet wprowadzał się w zasadzie w szczere pole, nie było drogi, nie było oświetlenia, nie było sklepów w okolicy, nie było żadnych mediów poza prądem. Do tego internet w zasadzie w PL nie istniał (powszechnie). Facet przejeżdżając przypadkowo zobaczył ogłoszenie, zobaczył, kupił.

Oczywiście kupił w fantastycznej cenie (w relacji cena/średnie zarobki to kupił 2x taniej ode mnie aż), jednak zaciekawiło mnie, że wtedy dużo zakupów miało zasięg zasadniczo lokalny. Dawałeś ogłoszenie do gazety, wieszałeś szyld na płocie. Zobaczył ten, kto czytał lokalną gazetę albo przejeżdżał w okolicy. Dziś musisz rywalizować z ludźmi z końca Polski, bo ogłoszenie trafia na wszystkie portale i ma setki wyświetleń dziennie. W sumie ciekawi mnie, na ile podnosi to ceny i czy nie bardziej, niż znienawidzony przez Mirków "tani kredyt" ?

ps. w mojej miejscowości już po 500 potrafią wystawiać z metra. Co najmniej kilka w tej cenie wystawiono w tym roku. np https://www.domiporta.pl/nieruchomosci/sprzedam-dzialke-chotomow-735m2/153692586 oraz https://www.domiporta.pl/nieruchomosci/sprzedam-dzialke-chotomow-sporna-841m2/153603961

Niezłe jajca, gdy się pomyśli, że jeszcze 20 lat temu bywało 10x taniej... ( ͡° ͜ʖ ͡°) facet by pewnie zawału dostał gdybym kupił po 500 z metra. Na szczęście kupiłem po 270.

#nieruchomosci
  • 25
@milvanb: No to prawda. Za gaz, wodociąg, kanalizację, światłowód, ogrodzenie z trzech stron, wielkoformatową biedrę 100m dalej też trzeba dopłacić. I spokojnie potrafi to podwoić wartość działki.
@TypowyZakolak: zdecydowanie. infrasrtuktura to nie jest, prawafrazujac pewnego komika, należne jak psu micha, tylko budżet miasta/gminy musi na to znaleźć hajs. To wszystko się składa na to, że 20 lat temu można było kupić łąkę w cenie używanego daewoo lanosa, a dzisiaj ta łąka jest warta nowe BMW. Dzisiaj też można znaleźć takie rzeczy, które w przyszłości będą warte kilka razy więcej, ale nie widać na nich chętnych.
Tak samo jest
@TypowyZakolak: zdradzę Ci sekret dlaczego masz tak drogo. Bo warszawiacy (i okoliczni mieszkańcy), to idioci godzący się na każdą cenę. Serio! Ilu ja znam fachowców, którzy zjechali pod Warszawę z różnych Łochowów, czy innych Łukowów i Parczewów. A dlaczego się zjechali? Bo w swoich stronach pracowali za 3x mniejsze stawki, a i tak klienci targowali ceny, wybrzydzali i szukali kogoś tańszego. A jak to wygląda w stolycy i jej okolicach? Majster
@TypowyZakolak: W tym rzecz, że ta działka nie była taka sama jak Twoja. Lokalizacja jest główną składową ceny, a przez 20 lat się dużo zmieniło, tak jak zdążyłeś już zauważyć.
I to samo tyczy się zarówno działek jak i mieszkań. Działka to działka, blok to blok. Oczywiście występują różnice i to znaczne w okolicy, widokach czy w przypadku bloku w jakości. Ale na przykładzie dużych miast. Różnice w cenach między dzielnicami
@inko-gnito: haha, może i masz rację, ja nigdy nie rozumiałem tego popędu do Warszawy, mnie do Warszawy w ogóle nie ciągnie i staram się trzymać od tego miasta jak najdalej jak tylko mogę, Warszawa to taka Polska w Polsce ;D

Jak widać takie podejście ma duże korzyści dla mnie i innych, którzy nie są zakochani w stolicy ;D
@TypowyZakolak: właśnie dużo ludzi chyba ma takie podejście i dla wielu ludzi Polska = Warszawa, ale to spoko, jak ci ludzie tak kochają Warszawę to niech sobie za to zapłacą i dalej windują ceny ;) Kto bogatemu zabroni.

Dla mnie tylko lepiej - wszyscy pakujcie się do Warszawy już w tym momencie, natychmiast, bo Polska = Warszawa ;D
@haha123: Nie wiem, może tak słoiki myślą, że Warszawa to cud świata albo że tutaj życie jest piękniejsze.

Dla mnie Warszawa to cudowne wspomnienia z młodości, to miejsce urodzenia, to pierwsze randki, to miejsce gdzie poznałem moją obecną partnerkę, to miejsce o którym marzyła moja matka, miejsce za które niemal nie zginął dziadek mojej dziewczyny podczas powstania. Dlatego jeszcze się nie przeprowadziłem pod nią (finalizacja budowy za pół roku), a już
@TypowyZakolak: ja tez cale zycie wychowalem sie w Warszawie, dlatego podziwiam ze sie zdecydowales na taka lokalizacje jak Chotomow, jak dla mnie daleko i dojazd do miasta zatloczona Modlinska to tak srednio- mimo ze ja i zona pracujemy zdalnie to i tak potem wozic gdzies dziieciaki do miasta to by mi sie nie chcialo, a pociag to dla mnie srednia alternatywa. Dlatego przez chwile zastanawialem sie nad Blizne Łaszczynskiego - jeszcze
@borjaki: Ja nie mam samochodu. Po części z wygodnictwa (mieszkam w centrum), po części z powodu choroby lokomocyjnej w osobówce. Dlatego i tak dojeżdżam pociągiem czy metrem. Trasa kolejowa na Legionowo to pociąg na Modlin, a póki go nie zlikwidują, to jest to jedyny sposób by dojechać do centrum poniżej 30 minut spoza W-wy. Ma tylko 5 przystanków i jedzie 27 minut jeśli dobrze pamiętam. Tzn. konkurencyjnie oczywiście jest w Pruszkowie,
@TypowyZakolak: z nieruchomosciami to jeszcze pol biedy, bo na zadupiu dzialka i dom bedzie tanszy niz w warszawie, ale inaczej ma sie sprawa przy kupnie auta. Zarobki 3 razy mniejsze, a ceny ogolnopolskie. Nikt nie wystawi ci auta taniej ze wzgledu na lokalizacje, bo przyjedzie ktos z miasta gdzie zarabia sie wiecej i kupi jako "okazje".
@TypowyZakolak: tak bylo tanio bo udalo sie juz z wykonczeniem zmiescic w bance. z domu juz raczej zrezygnowalem- kupilem namiastke- mam doslownie 10 min z buta od mieszkania dzialke ROD na ktorej sobie ogarnalem fajny domek gdzie w sezonie letnim mozna mieszkac bo wszystkie media sa :). Ale nawet RODy teraz #!$%@? w kosmos cenowy. Ja kupilem za 15k, calkiem zadana dzialke a teraz na moim ogrodzie sa licytacje startujace od
@borjaki: Noo, bez kitu. Teraz wszystko jest takie bezsensownie drogie. Ja powinienem się zmieścić w 750k za mój dom z wykończeniem i ogrodem, ale on ma 100+60 nieużytkowego. Żeby mieć pełne 160m^2 musiałbym wywalić kolejne 100k za wykończenie poddasza.

Może kiedyś, na razie mam to w dupie i najpewniej to tak sprzedam za te kilka lat ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wkurza mnie, że działki w Warszawie takie
@TypowyZakolak: z ciekawości: chyba gdzieś pisałeś, że masz rodzinę w Pruszkowie/okolicach - dlaczego tak się upierasz na drugą stronę Wisły? Rozumiem, że Chotomów wyszedł taniej, ale co takiego jest w Międzylesiu? Sto razy bardziej wolałabym Komorów, mimo że poza granicami Warszawy.