Wpis z mikrobloga

#dzieci #przedszkole #pedagogika #rodzice # bombelki
Czy ktoś poradziłby jak wesprzeć ponadprzeciętnie inteligentne dziecko, ktore nudzi się w przedszkolu? Chodzi o 4 latkę, która mówi, czyta i pisze jak conajmniej 6 latek. Przedszkole standardowe, grupa standardowa.
Jako rodzice postrzegaliśmy instytucję przedszkola jako miejsce gdzie ma nauczyć się być w grupie. Obecnie zaczyna być to kłopotliwe, ma problem by współpracować - jest określana jako niegrzeczna, nie ma ochoty brać udziału w zajęciach. Trudno się dziwić, gdy dotyczą one zagadnień opanowanych ponad 2 lata temu. Szuka kontaktu ze starszymi dziećmi.

Bez napiny i zbędnej dumy, ale to zaczyna być problemem.
Chcemy by była w systemie, nie ominie jej to. Nie chcemy by coś, co powinno być zaletą, stało się powodem do przypięcia łatki "niegrzeczna"(zajecie się samą sobą, lub cicha zabawa z inną, niechętną wobec formy zajęć koleżanką). Są też zajęcia które przebiegają super - to te które charakteryzują się bardziej akademickim stylem, bez ograniczeń w tematyce.
Jednocześnie rozumiemy że nie ma czasu/zasobów na indywidualne traktowanie.

Może ktoś był w podobnej sytuacji i coś poradzi.
Może ktoś jest wychowawcą, pedagogiem i podpowie jak postępować.
Może jest jakaś instytucja, rodzaj badań, które warto wykonać by zweryfikować nasze przeświadczenie o zdolnościach córki.
  • 103
@kosmik: system zawsze wyrownuje. Wiec musisz sie zdecydowac czy chcesz by dziecko bylo czescia systemu i to ono mialo problem ze jest do przodu, czy tez zaakceptowac to ze jestes poza systemem z wszelkimi tego konsekwencjami.

Nie wiem jak w polsce ale normalnie to juz w przedszkolu dzieci maja assesment i sa dzielone do klas wg poziomow, a w przypadkach mocno na plus lub minus sa zalecane inne placowki. Wiec zapewne
@kosmik: jeszcze jeden pomysł to Wyslij ja do całkowicie obcojęzycznego przedszkola. W sensie takiego gdzie się po polsku nie dogada ani z nauczycielami ani z dzieciakami. U mnie to super zadziałało bo synowie sa na full obrotach przyswajania caly czas.
@Axoi: przeciez nie chodzi o to, zeby zmuszac dziecko do przebywania z np. Kasia, ktorej nienawidzi. Zupelnie zle odczytujesz moje intencje. Trzeba dziecku wybrac taki sposob socjalizacji, zeby czulo sie dobrze i bezpiecznie. Mniejsze grupy, otwarci na problemy rodzice.
Byłam takim dzieckiem więc mogę powiedzieć jak to wyglądało z mojej perspektwy. Szybko nauczyłam się czytać, pisać, liczyć, w wieku 5 lat sama już sobie czytałam książki do poduszki (tak, książki), w przedszkolu byłam odludkiem, nie lubiłam się bawić z innymi dziećmi, wszystkie gry i zabawy wydawały mi się głupie. Miałam z tego tytułu problemy, było przenoszenie do innego przedszkola, rozmowy z rodzicami, w końcu mama zaprowadziła mnie do pani pedagog w
I niestety, ale dzieci ponadprzeciętnie inteligentne ciężka sobie radzą „w systemie”. Byłam takim dzieckiem


@Lonate: mhm, skromność Ci została do dzisiaj Pani ponadprzeciętna :-)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ciemna_strona_mocy: Jak kiedys była moda na ADHD, to teraz autyzm i Asperger. Narzekacie że szkolnictwo hamuje indywidualności a jak któreś dziecko jest inne niż wszyscy to wio na terapię. Dzieci są różne i charaktery są różne. Zawsze tak było i będzie. Jak się nudzi w przedszkolu, to może trzeba zacząć od rozmowy z wychowawcami w przedszkolu. Może przygotują "trudniejsze" wersje zajęć.
@kosmik: moj syn w wieku pięciu lat też już czytał płynnie. Poradnia po testach stwierdziła, że powinien być sierowany do szkoły.w smie troche mi było szkoda i daliśmy go wcześniej do zerówki. Tak, ze przeskoczył rok wyżej. Nie żałuje, bo doskonale sobie radził. Może jeszcze się trochę nudził ale w szkole juz było ok.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@kosmik: to byłam ja, niestety z wiekiem mi przeszło :(
Moi rodzice też próbowali walczyć z system, niestety systemu nie oszukasz, więc dawali mi książki do czytania i olewali uwagi od nauczycielek w stylu: czyta książki w trakcie nauki literek ¯\_(ツ)_/¯
@kosmik: Moda na uczenie 3-4 latków czytać jest niestety szkodliwa, przerabiali to Finowie, okazało się, że dzieci które nauczyli czytać w bardzo młodym wieku, zamiast zostać geniuszami jak sie tego spodziewano radziły sobie w późniejszych latach szkoły gorzej niż ich rówieśnicy, którzy nie dostąpili zaszczytu nauki czytania w młodszym wieku. Czytanie zmienia trwale pewne obszary neuronów w mózgu, sprawia, że inne części nie rozwijają się w optymalny sposób.
Nie uczcie zbyt
@kosmik: Moj 4-latek wcześnie nauczył się czytać i pisać, interesuje się też liczbami, potrafi już rozwiązywać jakieś proste działania. W przedszkolu publicznym nudził się strasznie, bawil się tam głównie sam, sprawiał też problemy wychowawczyniom (np nie chciał wracać z placu zabaw) i nie bardzo potrafił bawić się w grupie. Dodam, że miał też opóźniony rozwój mowy, który ładnie wyprostowalismy (na terapii logopedycznej pojawiła się nauka czytania globalnego oraz metodą krakowska, syn
@kosmik: z ciekawości - ile czasu poświęcaliście dziecku tak do 2-3 roku życia? Bo widzę po znajomych, że dzieci wychowywane od małego z tabletem, telefonem, albo ogólnie bawią się same - dużo wolniej łapią wiedzę, od takich, którym poświęca się uwagę.