Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pokłóciłem się z dziewczyną o pieniądze, które miała mi oddać i teraz nie wiem co dalej... Od 6 miesięcy jestem z kobietą, oboje mamy po 32 lata.
Ponad 2 tygodnie temu rozłożyło ja jakieś choróbsko, myśleliśmy że to koronawirus ale testy wyszły negatywne. Piątek, sobotę, niedziele przeleżała pół żywa w łóżku i w tych dniach się nie widzieliśmy, w poniedziałek do niej napisałem, zapytałem czy czuje się już lepiej i czy może w czymś jej pomóc i czy ogólnie mogę do niej przyjść. Poprosiła mnie o zrobienie zakupów spożywczych bo akurat ma już pusto w lodówce a ona dalej leży w łóżku chora no i wysłała mi listę. Pieczywo, coś na pieczywo, owoce, kilka gotowych dań, to tamto sramto i wyszło 230 zł. Zrobiłem jej zakupy.
Ponownie spotkaliśmy się we czwartek i piątek, przyjechałem do niej, spędziliśmy razem kilka godzin, czekałem aż odda mi pieniądze ale nic o nich nie wspomniała, myślałem, że o tym po prostu zapomniała. Później spotkaliśmy się w niedzielę i ja juz sam zacząłem temat w sensie kiedy oddałaby mi te 230 zł, spojrzała tylko na mnie, poszła po portfel i oddała pieniądze ale minę miała dziwną. No i co się wczoraj okazało? A no okazało się, ze jest jej trochę przykro, że chciałem żeby ona oddała mi te pieniądze. Jak się jej zapytałem dlaczego dokładnie było jej przykro no to powiedziała, że ona była chora, ja zaproponowałem pomoc i ta moja pomoc czyli kupno produktów spożywczych to ona odebrała to jako wyraz mojej troski i chęć opieki nad nią. Odpowiedziałem, że no tak ale mimo wszystko kwota za zakupy nie była wcale taka duża to co to za problem żeby oddała? (Swoją drogą to ona dobrze zarabia, być może o nawet trochę więcej ode mnie więc to nie jest tak, że ona ledwo wiąże koniec z końcem, żeby mi ktoś przypadkiem nie zarzucił, że ona nie miała na te zakupy pieniędzy czy coś.) W każdym razie dodałem, że ja zawsze ze swoją byłą parterką się rozliczłałem z takich rzeczy i nikt na nikim nie żerował. Na co ona odpowiedziała, że ona w swoim poprzednim związku nie rozliczała się z pienieniędzy z zakupów jak ktoś był chory i ona nie uważa czegoś takiego za żerowanie tylko za oznakę troski. Zapytałem się z ciekawości czy tylko jej partner robił jej zakupy jak ona była chora czy to też działało w drugą stronę i ona też robiła mu zakupy i powiedziała, że ona też - ale w sumie tak naprawdę nie wiadomo jak było, bo może mówić, że robiła zakupy swojemu ex jak był chory i nie chciała później zwrotu pieniędzy no ale jak mam to niby zweryfikować?

W każdym razie, jest teraz dziwnie między nami i teraz jestem trochę w kropce. W przeszłości nie było problemu z tym żeby ona płaciła za jakieś wyjścia czy coś, sama gdzies mnie zapraszała i wychodziła z inicjatywą płacenia ale coś czuję w kościach, że ona chce z jednej strony związek partnerski i żeby było po równo a z drugiej strony żeby to jednak facet wykładał więcej pieniędzy... Nie wiem tez za bardzo jak mam z nią o tym porozmawiać, w sensie na temat pieniędzy no i tej sytuacji. Po prostu chciałbym żeby ten związek był uczciwy i nikt nikogo nie wykorzystywał.
Ktoś z was miał podobny problem dotyczący finansów? Jak go rozwiązaliście? Ktoś coś doradzi?

#anonimowemirkowyznania #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #pieniadze

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #628e37bc5b7f91b6f62751d4
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 19
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Albo pasta, albo zastanówcie się czy wy jesteście razem.

Niemożliwością w związku jest rozliczenie się co do złotówki. Nawet to nie ma najmniejszego sensu, a samo próbowanie takiego życia was zmęczy.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeżeli to nie zarzutka to niezly z Ciebie gentleman. Gdyby pozyczyla 2tys zl i chcialbys aby oddała to wiadome ale zrobiles jej zakupy jako pomoc i oczekujesz ze ma Ci oddac? Nie dziwie sie ze zle sie z tym poczuła. Tak sie nie zachowuje facet z klasą ktory chce zbudowac zwiazek. Cos z toba nie tak chlopie.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie czaję po co ludzie tacy jak Ty wchodzą w ogóle w związek. Serio można żyć samemu. Ludzie sobie pogadają, ale co to za różnica? A ile mniej stresu będziesz miał.

Też kiedyś byłam z kimś takim, kurde każde spotkanie zakończone podliczaniem paragonów. Kompletna patola xD Teraz jak ktoś mi coś da, to ja się jakoś tam inaczej odwdzięczam i tak pokrótce działają relacje międzyludzkie. A jak ktoś ewidentnie na
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: troche przycebuliłeś. Rozumiem z jednej strony, dwie stówki piechotą nie chodzą. Dochodzi tu jednak pewien czynnik bezinteresowności w pomocy bliskim, za którą większości ludzi byłoby wstyd żądać pieniędzy. Rozsądnym ruchem byłoby przeczekanie do sytuacji, w której ona by się po prostu po ludzku odwdzięczyła.

Gdyby się jednak okazała zwykłą roszczeniową prukwą i nie doczekałbyś się pomocy z jej strony, to wtedy należy się pożegnać. A tak to swoim zachowaniem wzbudziłeś
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: to zależy, jeśli 230zł to dla ciebie albo dla niej duży hajs to inna rozmowa niż w innej sytuacji.

Jednak, jeśli (tak jak np. dla mnie) to nie są nie wiadomo jakie pieniądze, to sam bym o zwrot nie prosił. Jednocześnie, jeśli ktoś by o zwrot poprosił, to również nie miałbym żadnych obiekcji by to oddać. To zwraca uwagę na 2 problemy. Raz, że poprosiłeś, bo to gówno nie hajs,
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania: ziomek, a za paliwo na drogę do sklepu Ci oddała? Nie musisz brać dużo, ale wystarczy, że np policzysz najtańszą stawkę taxi w mieście + 30 zł za godzinę postoju.
  • Odpowiedz