Wpis z mikrobloga

@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: Co prawda na swój pierwszy obóz harcerski pojechałem jak miałem 16 lat, ale jednocześnie w te same wakacje, ze względu na dobre wyniki w nauce rodzice zafundowali mi też kolonię za granicą. A mimo wszystko do tej pory wspominam te 3 tygodnie pod namiotem w lesie, jako najlepsze wakacje w życiu - budowanie różnych niezbędnych rzeczy z drewna, strzelanie z łuku, wspinaczka po skrzynkach, ogniska przy gitarze, spanie na plaży,
do dzisiaj. Byłem tam chyba najmłodszy,


@krecikpl: chyba musiałeś wyjatkowo źle trafić. Ja na kolonie (raz na harcerskiej) sam lub ze starszą siostrą jeździłem od 8 lat do 16, czasami 2 lub 3 razy w jedne wakacje. Na kilku faktycznie albo nudy albo spotkanie z patolą, ale to mniejszość. Generalnie bardzo miło wspominam te wszystkie kolonie i też będę chciał zaangażować syna w harcerstwo lub cos podobnego.

Najmilej wspominam wyjazdy juz
jak nie chce to nie uszczęśliwiaj go na siłę


@Sprus: i tak i nie. Jak dziecko jest typem introwertyka, nie był zaangażowany w hobby albo grupy spoleczne poza szkołą to naturalnie będzie czuć opór, niechęć przed takim wyjazdem. Zadaniem rodzica jest wyczucie dziecka i delikatne "wypchnięcie z gniazda", zachęcanie do podejmowania inicjatyw i jakiegoś trudu.
Oczywiscie, wymaga to od rodzica znacznie więcej niż tylko "masz plecak, jutro wyjeżdżasz"
@NieBendePrasowac: na studiach pracowałem jako opiekun na koloniach i powiem ci, że to prawda i widać było dzieciaki uszczęśliwione na siłę, cały dzień czytały książki siedząc w domkach a od pewnego momentu nawet komputery zaczęły dzieciaki zabierać

jak dzieciak chce i jest taki właśnie ekstrawertyczny to spoko, poradzi sobie, ale jak dzieciak jest cichy i spokojny to wysłanie go w obce środowisko gdzie większości ludzi nie zna i jeszcze jest jakiś
@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: pierwszy raz na obozie w lesie, jeszcze wtedy zuchowym, byłem mając 10 lat. Pierwszy tydzień chciałem wracać do domu, drugi tydzień nie chciałem już wracać. Łącznie byłem na 7 obozach w latach 2003-2009 i zajebiście je wspominam. Fajni i inspirujący ludzie, gry terenowe, budowanie obozu, przyjaźnie, zauroczenia, ogniska. Turbo sprawa. Dyscyplina i nastawienie, jakie chciałbym cały czas w sobie mieć.
Poza tym samo harcerstwo dało mi dużo na całe życie
W wieku 12 lat to dzieciaki mają już swoje ekipy w tych zastępach, drużynach, szczepach. Wiem, że są hufce które biorą dzieciaki spoza harcerstwa, żeby się koszta rozkładały i był pełny autokar/skład na obóz. Ale nie wiem, czy to jest dobry pomysł, bo twój młody może nie czuć klimatu. Może zamiast tego, wyślij go na jakieś sprawdzone kolonie, obóz itp?
Czy warto wysłać 12-letniego dzieciaka do obozu harcerskiego na lato?

Ja sam nie byłem nigdy w obozie harcerskim ale mój dziadek był druchem i powiada, że to chłopcu dobrze robi.


@czlowiek_z_lisciem_na_glowie: Moje 10-12 lat (89-91 rok) to właśnie harcerstwo, biwaki, obozy, w tym trzytygodniowy, wędrowny.

Co przeżyłem, to moje. Zdobywanie sprawności, zjazdy ze skarpy po linie, na własnym, skórzanym, wojskowym pasku (zamiast zblocza - pasek wokół liny i trzymanie się go