Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Goryptic: odpowiem bardzo prosto kiedyś siłą rts'ow był singiel (gra na boty) natomiast aktualnie gry nastawiają się na online i o ile CS (trochę) i dota 2 (coś tam więcej) emocji dawały mi przy graniu solo to odpalenie SC 2 solo na multi odpalało mi taki strzał stresu w związku z tym że wszystko ode mnie zależy że jakoś się nie wkręciłem w to multi przez giga próg wejścia i zapewne
@Goryptic: Ze znajomymi grało się jeszcze fajnie, ale mimo że próbowałam się nauczyć lepiej grać, to w takim warcraft 3 nie miałam szans grać z losowymi graczami i po paru miesiącach ginięcia przy pierwszym ataku się poddałam.
Dopiero przy R.U.S.E fajnie się grało, bo tam większa armia nie oznacza od razu wygranej.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Goryptic: Zmiana pokoleniowa trochę jak ktoś wyżej napisał. Teraz na topie są MOBA a typowy RTS chyba jest zbyt ciężki w odbiorze dla młodych graczy. Mój jeden z braci grał o 10 lat w HoI, EU, Total War gdy mu pokazałem takie RTSy jak C&C Red Alert, StarCrafta, Dawno Od War czy Stronhgolda był wniebowzięty bo nie znał tych gier w sumie i później spędził przy nich setki godzin. Za to
@Goryptic: imo dwie rzeczy:
- wysoki poziom wejścia, mimo, że miałem tam jakieś przemyślenia taktyczne w rtsach to nigdy nie potrafiłem ogarnąć tylu akcji naraz by to wykonać, co było frustrujące, to mnie odrzuciło właśnie od Warcrafta czy planetarki,
- moby, warcraft 3 dla gatunku rts stał się takim Arthasem dla królestwa Lordearon ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Goryptic: Gry RTS wymagają jednak spędzenia kupy czasu nad tworzeniem mety. Do tego trzeba sterować wieloma jednostkami na raz. Nie jest to rodzaj gry który sobie casualowo odpalisz raz na tydzień i będziesz wymiatał.