Wpis z mikrobloga

@JanDzbanPL: jeśli chcesz by nie było, to:
1. Wstawaj zawsze o tej samej porze, niezależnie od tego czy jest dzień pracy, czy wolne.
2. Kładź się spać odpowiednio wcześnie, by każdego dnia przespać najlepiej te 8h
3. Rano zaraz po obudzeniu staraj się widzieć jak najwięcej światła. Najlepiej wyjdź na parę minut na zewnątrz, jak jest słońce.


Po jakichś 2-3 tygodniach wstawanie rano powinno przestać być ciężkie.
  • Odpowiedz
@TX2022: Natomiast punkt pierwszy jest niegłupi. Generalnie wczesne wstawanie w dzień wolny (mniej więcej o godzinie o której wstaje się do pracy) wydłuża dzień. Skoro to dzień wolny, to świadomość, że jest długi poprawia nastrój. Przynajmniej ja ta mam. Jeśli (o ile dzieci mi pozwolą) śpię w sobotę np. do 9.30, to świadomość krótkiego dnia mnie wkurza, dodatkowo czuję się paradoksalnie bardziej "rozespany" i "wymięty" niż gdy wstanę np. o
  • Odpowiedz
@DocentMarzanek: tylko by ta "długość" dnia, nie była wydłużona kosztem krótszego snu. Oczywiście jeśli w dzień wolny spałeś dłużej niż 8h.

Ogólnie też ponoć od długości snu jest ważniejsza jego regularna ilość. W jakimś tam badaniu wyszło, że w lepszym stanie byli ludzie, którzy śpią średnio np. 6h, ale każdego dnia mniej więcej tyle samo, od ludzi, którzy śpią średnio 8h, ale raz to jest 10h, a raz 6h przykładowo.
  • Odpowiedz
@Fox7er: Nie miałem z tym nigdy problemu. Podobnie jak od dziecka pamiętam, że wielu moich kolegów nudziło się w samotności lub miewało "nudne dni". Ja nigdy. Zawsze znajdę sobie coś interesującego do zrobienia. Nawet nie muszę się starać, ta po prostu mam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@JanDzbanPL: rel
pamiętam jak pracowałem na nocki(dzięki czemu też udawało mi się żyć na zupełnym uboczu społeczeństwa) to byłem w ciągu tygodnia mniej zgówniony niż teraz(pobudka 3:45), a i w weekend miałem jakby więcej dynaminy. w ogóle też nie trafia do mnie to p---------e, że fajnie zaczynać prace rano, bo wcześniej kończysz i masz wolne popołudnie, no super popołudnie bulwo, kiedy mam ochote tylko leżeć i wegetować ze zmęczenia, eh
  • Odpowiedz
@TX2022: miałam na myśli, że to p---------e że "uugabuga osiem godzin święte" dla niektórych jest po prostu niewykonalne.

I nie, nie dam rady inaczej. Wstaję o siódmej, o 9 mam autobus by o 10 zacząć pracę do 21, o 22 mam autobus do domu i jestem tu przed 23. Nie mam znajomych, rodziny, sąsiadów którzy robiliby za taksówkę dla mnie choćbym im płaciła 3/4 mojej wypłaty. I nie, finanse nie
  • Odpowiedz
@JanDzbanPL: bo nikt normalny w XXI wieku nie jest naprawdę wyspany rano. Co najwyżej się oszukuje albo udało mu się wstrzelić w fazę płytkiego snu i nie czuje takiego zmęczenia (ale organizm się nie da oszukać i da o sobie znać, nie bez powodu normictwo wypija w sowim życiu hektolitry kaw/energoli).

Oczywiście teoretycznie można się położyć o 22:00 i w stać wyspanym o 6:00, ale w dobie przesiadywania w nocy
  • Odpowiedz