Wpis z mikrobloga

przypomniała mi się jedna sytuacja z dzieciństwa, kiedyś mój stary szukał kasety wolnej (wiecie takie kasety gdzie się muzyczkę nagrywało i potem słuchało na łokmenach) żeby coś nagrać i przeszukiwał jedna po drugiej przy mnie i moim bracie, ja byłem już cały zagotowany bo wiedziałem, którą kasetę zaraz znajdzie i tak przekłada przekłada i wreszcie słychać: "MA #!$%@? PO KOLANA I KONDONÓW PĘĘĘĘK, TU TU TU TU TUTUTUTUTU" stary do mnie, że co to jest ja mówię że nie wiem to nie moje, stary mówi do starej ty pacz czego soothsayer słucha i puścił mamie, ja mówie, że to nie moje i mame mi uwierzyła i dostało się staremu skarżypycie, że to niby jego i się przyznać nie chce bo skąd ja niby miałbym to mieć hehehe

#gownowpis