Wpis z mikrobloga

  • 302
Gdzie są te czasy, kiedy człowiek po wyjęciu nowego telefonu z pudełka wkładał kartę SIM i się cieszył z urządzenia? Teraz zaloguj się na jedno konto, później na drugie. Pół biedy jeżeli nie jesteś paranoikiem bo jak tak to przeyebane, czeka cię przepisywanie losowych znaków długości 50+ w dodatku jeszcze szukanie klucza yubikey. Zalogowany? To zajebiście. Teraz musisz przebić się przez wszystkie ustawienia telefonu i przedstawić je pod siebie. Wiem, są kopie bezpieczeństwa ale lepiej wszystko przewertować,a nóż jest coś nowego co pojawiło się w ostatniej/przedostatniej/wcześniejszej aktualizacji albo nowa funkcja jest tutaj a na wcześniejszym modelu tego nie było.
Ustawienia zaliczone? To teraz pora na instalację parędziesiąt aplikacji gdzie przy większości z nich czeka cię powtórka z rozrywki czyli logowanie na konto + grzebanie w ustawieniach.
No i niedziela poszła się yebać ¯\_(ツ)_/¯ Jeszcze pozostało ściągnąć parędziesiąt GB danych (Spotify, mapy, filmy, audiobooki) i jestem "w domu" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#android #przemysleniazdupy #zalesie
  • 92
  • Odpowiedz
@Ar_0 myślę, że jak już konfigurujesz ten nowy telefon to spróbuj nakłonić mamę, żeby nie zakładała kontroli rodzicielskiej albo nie przeglądała co piszesz w sieci. Chyba, że fakt, że się boisz przeklinać i piszesz jak #!$%@? to efekt czegoś innego, ale wtedy po prostu odpuść przeklinanie, bo wyglądasz jak ośmiolatek.
  • Odpowiedz
bo mój pierwszy telefon nie miał nawet karty pamięci na którą mógłbym je skopiować.


@wyindywidualizowanyentuzjasta: można było zapisać numery na karcie SIM, którą przekładałeś do nowego telefonu. Nie pamiętam, jaki był kiedyś limit, czy 128 czy 256 numerów. No i jak w telefonie miałeś poustawiane jakieś dodatkowe informacje w kontaktach (np. adres czy email) to się nie kopiowały. Ale zawsze jakieś to wyjście było.
  • Odpowiedz