Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pytanie do osób, które utrzymują się same i dawno nie mieszkają z rodzicami.

tl;dr
Jak często odwiedzasz swoich rodziców?

Mam 26 lat, nie mieszkam w mieście rodzinnym odkąd skończyłem 18 lat, studia, praca i ciągła gonitwa za swoimi ambicjami, po drodzę dziewczyna i tak się kręci. Odwiedzam rodzinę średnio raz na 2-3 miesiące czasem rzadziej. Czuję się czasem z tym źle, że tak rzadko, ale z drugiej mam tak intensywne życie, że czasem w weekend chce po prostu odpocząć i nigdzie się nie ruszać. Mieszkam od rodziców jakieś 2,5h drogi w 1 stronę, niby nie dużo, ale jednak.

Czasem pojawiają się myśli, że będę na starość żałować, że nie spędzałem z nimi więcej czasu, że odeszli, a ja goniłem za pieniądzami i swoimi ambicjami zamiast z nimi spędzać czas.

Jak jest u was?

#pytanie #rodzina #terazrodzina #rodzice #pracbaza #studbaza #rozwoj #pytanie #kiciochpyta #feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62441cf9221d32e736db3b00
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 23
@AnonimoweMirkoWyznania: Mieszkam w tym samym mieście, odwiedzam ich najczęściej raz w tygodniu (od czasu do czasu, gdy grafik jest naprawdę napięty - raz na dwa tygodnie). Dużą uwagę kładę także na święta - mimo że pracuję w takim trybie, że każde jestem częściowo w pracy, duży nacisk kładę na to, aby jednak za wszelką cenę pojawić się w tym okresie u boku rodziców. Telefonicznie rozmawiam dość często, co 2 - 3
@AnonimoweMirkoWyznania: Mieszkam 30 km od rodziców, do domu jeżdżę raz na dwa miesiące, czasem posiedzę z tydzień i jest Ok. To normalne wg mnie jak człowiek jest dorosły i ma swoje życie. Teraz wyprowadzam się za granice i będę chciała wbijac raz na pol roku, ale wiadomo jak to jest
Czasem pojawiają się myśli, że będę na starość żałować, że nie spędzałem z nimi więcej czasu, że odeszli, a ja goniłem za pieniądzami i swoimi ambicjami zamiast z nimi spędzać czas.


@AnonimoweMirkoWyznania: lvl 40 here, mamy już nie ma, tata w pokoju obok słabo kontaktuje, ostatnie dni lub tygodnie życia leży i śpi. Tak, żałuję, że nie spędzałem z nimi więcej czasu, ale bez przesady - każdy ma swoje życie. Po
@AnonimoweMirkoWyznania: Im jestem starszy tym mniej się widzimy. Częstotliwość odkąd wyprowadziłem się w wieku 19 lat ciągle spada. Ostatnio zmierzamy do systemy 2-4 razy w roku. Mieszkam 3,5-4h drogi do rodziców, nie mam ochoty tracić weekendów na dojazdy, stanie w korkach itp. Smutne to ale nie mam też ochoty słuchać ich pisowskiej propagandy chłoniętej całymi dniami z TVP. Rodzice mnie odwiedzają raz na jakieś 4 lata więc wyrzutów nie mam (nawet
@AnonimoweMirkoWyznania: ja kilka razy w roku max. Oni mają do mnie taka samą drogę jak ja do nich. Skoro prawie nigdy nie potrafili się wysilić na to, żeby mnie odwiedzić tak po prostu to po co ja mam się starać. Ale ja ich zwyczajnie nie rozumiem i niezbyt lubię a oni mają jeszcze moje rodzeństwo i wnuki. Po prostu uważam, że oni bardziej wolą tradycyjny model rodziny i relacji a ja
@AnonimoweMirkoWyznania: Będziesz żałował. Ja miałam długo okres w życiu, kiedy bywałam rzadko (jeszcze wcześniej liceum z internatem), a już w ogólnie nie na noc - czyli obiadek, kilka godzin i chata, a teraz mój tata ma białaczkę, i przyjeżdżam raz w miesiącu na tydzień - żeby siedzieć z mamą, jak jest w szpitalu + żeby spędzać z nim czas, jak wychodzi. Dodatkowo - średnio raz w miesiącu przyjeżdżają do mnie na
@AnonimoweMirkoWyznania: Przepisze bo zapomnialem o odleglosci. Obecnie ponizej 200km, ale bywalo roznie.
Ostatnie 3 lata widzielismy sie dwa razy.
Z czego miewalem tak ze potrafilem przejechac 500km i wrocic po 30 sekundach.
Za to rozmawiamy dosyc czesto i dlugo. Raz na dwa/szesc tygodni po ok 15 a nawet 20 minut. Plus jakies sprawy "papierkowe"
27 lat.