Aktywne Wpisy
Viesti +794
Rozwala mnie ta ostatnia nagonka na RODy – nic a nic nie wygląda na zorganizowaną ustawkę. Na co dzień deweloper to synonim najgorszego zła a tu nagle „oddajmy najlepsze tereny w mieście deweloperom, tylko oni tworzą przestrzeń dodaną w mieście”.
Też zwróćcie uwagę na to, że nie pada w takich tezach słowo sprzedajmy tylko oddajmy, przekażmy itp. Biednych deweloperów z pewnością nie stać na ziemię a oni tam by w czynie
Też zwróćcie uwagę na to, że nie pada w takich tezach słowo sprzedajmy tylko oddajmy, przekażmy itp. Biednych deweloperów z pewnością nie stać na ziemię a oni tam by w czynie
jozef-dzierzynski +304
#rod
#nieruchomosci
Czyli co, w jeden dzien na wykopie pojawiło się kilkadziesiąt kont które zaczęło szkalować rodosy i powtarzać dokładnie tą samą propagande o potrzebie zaorania rod i zrobienia tam parków? To nie jest wcale podejrzane.
Pochwalcie sie chłopaki z której agencji marketingowej jesteście, ile wam płacą za gównoposty na wypoku?
#nieruchomosci
Czyli co, w jeden dzien na wykopie pojawiło się kilkadziesiąt kont które zaczęło szkalować rodosy i powtarzać dokładnie tą samą propagande o potrzebie zaorania rod i zrobienia tam parków? To nie jest wcale podejrzane.
Pochwalcie sie chłopaki z której agencji marketingowej jesteście, ile wam płacą za gównoposty na wypoku?
Pamiętam, że kiedy czytałem tę powieść – swoją drogą, jakiś czas przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie – takie rozumowanie wydawało mi się paranoiczne i kompletnie nielogiczne; tak bardzo, że nawet poczytywałem to za słabość książki. Kto w ogóle myślałby o dalszym wyniszczaniu się po zamienieniu Ziemi w rumowisko? Wówczas traktowałem ewentualną wojnę atomową jako coś pokroju katastrofy naturalnej albo kosmicznej, albo wręcz metafizycznej, coś ponadnarodowego, ostateczny upadek ludzkiej natury. Po czymś takim nie może być przecież żadnych ich (w rozumieniu narodowym), którzy dalej są wrogami. Już się wszystko dokonało i wszyscy jadą na tym samym wózku. Został tylko upadły człowiek. Toteż żeby wytłumaczyć sobie myślenie moskiewskiej wierchuszki z uniwersum Metra, wpisałem je właśnie w ten paranoiczny stan ducha, w którym Moskale się utrzymują, tj. stan wojny ze wszystkimi zawsze. Nawet po atomowej apokalipsie.
Teraz, widząc jakimi tropami podążają moje myśli i jak reaguję na różne wiadomości, dostrzegam w tym spojrzeniu lukę. To znaczy, jeśli po takiej zagładzie Zachód by przetrwał w jakichś instytucjonalnych ramach (a niewielkie są szanse na to, że by nie przetrwał), to instynkt przetrwania mógłby mu istotnie podpowiedzieć dobicie tego, który już udowodnił, że jest gotów zniszczyć świat. Bo czy można takiemu zdesperowanemu wrogowi pozwolić na przeżycie? Obawy powieściowych moskwiczan, że Zachód chciałby ich dokończyć, wydają mi się obecnie mniej paranoiczne i groteskowe, nawet jeśli sama formuła powieści sugeruje, że są wyłącznie czymś między paranoją a wyrachowaniem.
#metro2035 #metro #ksiazki #rosja #literatura #czytajzwykopem #przemyslenia #literackieimpresje