Wpis z mikrobloga

Jakież to smutne jak się widzi polskie dziewczyny, które usilnie, wręcz agresywnie starają się przekonać, że kobiety po 30tce są dalej bardzo atrakcyjne fizycznie.

A jako przykład podają kogo?

Oczywiście osoby, które odwiedzają klinikę estetyczną przynajmniej raz na kwartał w celu wypełnień, zabiegów regeneracyjnych, itd.
Do tego jeszcze operacje plastyczne, itd.

Koszta wręcz gigantyczne, fundowane przez pokazywanie swoich czterech liter w internecie.
W Polsce nazywane potocznie "żetoniarami".

Oczywiście, są kobiety, które mają super genetykę, metabolizm, itd. i przy normalnym dbaniu o siebie potrafią zachować swoją urodę przez bardzo długi okres i daleko w głąb wieku.
Ale nie ma co się oszukiwać - to są jednostki.
A twierdzenie, że duża część, każda, wszystkie kobiety mogą wyglądać jak Jennifer Lopez przez całe życie - tym bardziej, mówimy o polskich kobietach - jest niczym innym jak autodestruktywnym okłamywaniem się.

Nie znaczy to, że kobiety po 30tce są złe, ale rewelacji jakichś też nie ma.

Uroda znacząco blednie.
Duża szansa, że jest po przejściach - jakiś bad boy, albo inne toksyczne relacje.
Duża szansa, że ma dziwne uprzedzenia, bo jej "ex" tacy byli.
Czasami trafi się samotna matka z bombelkiem.
Często już ma okres "szaleństw" za sobą, więc ona zna swoją seksualność i pozostaje się dopasować.
Jak nie ma bombelka, to już zaraz bombelka trzeba robić, bo zegar tyka.
Szansa na rozwódkę lub mocny nacisk na ślub - 2-3 lata max i wesele.
etc.

I o ile to jest dość krótka lista minusów, to jednak nie zachęca do wiązania się z kobietą w takim wieku.

Dlatego u kobiet "30tka" jest nazywana potocznie "ścianą".

A jeżeli dalej drogie panie, pragniecie się kłócić i pluć jakie to realia są inne, to pragnę przypomnieć,
że nawet taka Weronika Bielik potrzebowała sponsora w postaci milionera, by utrzymać swój wygląd w ryzach.
Milionerów jest za mało na wszystkie kobiety, więc pozostanie wam gnić w rozpaczy i nienawiści, że ten cholerny zegar tyka i tyka i zatrzymać się nie chce.

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #takaprawda #tinder
  • 30
@moll Żeby to było takie proste. Od 5 lat jestem z taką która miała swoją "hoe phase". Sam miałem 1 dziewczynę. Masa ograniczeń, tego nie, tamtego nie. Nie umie mówić o potrzebach, twierdzi, że nie ma fantazji erotycznych, jest bardzo niechętna do poświęcania jej czasu (na oralne zabawy bez obowiązkowego w jej głowie bolcowania pozwoliła po 4 latach). Co lubi? Bycie "zdominowaną" i bolesne bolcowanie (tak, też ja musiałem sugerować, że można
@maselniczkowy: czizas... Serio?
To może powinna iść do seksuologa, bo takim seksem można sobie zrobić krzywdę.
A chociaż potrafi dojść, czy orgazm to miejska legenda? (Jeśli zbyt osobiste, to nie pisz, po prostu jestem w szoku)
@moll Nigdy nie postrzegałem tego w kategorii dysfunkcji. No i w sumie nie każdy musi być chętny do rozmów o seksie, nie każdy musi przełamywać jakieś swoje bariery... Przez te 5 lat widzę pewien postęp.

Podczas chędożenia z raz doszła. Ilekroć schodzę na dół, ta mnie odrywa jakoś po dwóch minutach i prosi o penetrację, więc z orala nic. Jak dochodzi? Bierze wibrator (to też trzeba było lat, aby nabrała śmiałości) i
@serniczek_z_rodzynkami: nie wiem jak jest, wiem natomiast że kobiety po 30 umieją doceniać gdy facet jest mniej przystojny, za to "ogarnięty" (cokolwiek to znaczy)

Ciekawe dlaczego.

Inną rzeczą którą zauważyłem, absolutnie każda kobieta, ale to każda bez jakiegokolwiek wyjątku, miała kiedyś chłopa przemocowca (jak to teraz modnie określają), przystojnego ale głupka, czy swira stalkera :p

Gdzie jest ten babski instynkt?