Wpis z mikrobloga

Posprawdzałem kilka profili prorosyjskich deputowanych ukraińskich. Tych co przez lata mówili, że trzeba sie z Rosją dogadać bo to jeden naród, UE to geje, USA to zło, Polska chce zabrac Galicję itp.
Mimo wczesniejszej aktywności niektórzy całkiem poblokowali profile. Jeden sie pospieszył i 25 lutego gdy wydawało sie, że Kijów zaraz upadnie napisął, że przeciez gdyby go słuchano to nie byłoby wojny, bo zrzeczonoby sie Donbasu, a teraz i tak trzeba kapitulować.
Inna deputowana z kolei niczego krytycznego na Rosje nadal nie napisała tylko wrzuca posty o tym, że jakaś tam organizacja kobiet pomaga na terenie Donbasu. Militarnych informacji zero.
Pewnie niektórzy mimo swej prorosyjskosci jednak czują pewien dyskomfort moralny widza zniszczenia i stąd to milczenie.
Chociaż pewnie kalkulują, że lepiej sie teraz nie wypowiadac aby nie rzucać sie w oczy - bo jednak Rosji nadal nie krytykują.
Inni z kolei narzekaja, że oskarżenia o prorosyjskośc sa niesłuszne. Przecięz oni sa patriotami, a z rosyjskimi politykami spotykali sie dla dobra Ukrainy. Krytyki Rosji też u nich nie ma, informacji o zniszczeniach i ofiarach też prawie nie wrzucaja (chyba było tylko jedno zdjecie zniszczonego mostu i tozoprzez Ukrainców). Dominuje info o kolejnych negocjacjach.

#ukraina
#rosja
  • 3