Wpis z mikrobloga

No i tak to jest już, że dogoniliśmy Zachód. Zachód, o którym słyszałem od 20 lat - że #mcdonalds to jest najtańsze żarcie dla biedoty i żuli. I tak, w istocie, zrobiło się i w Polsce. Ceny nawet w barach mlecznych czy przydrożnych zajazdach, nie mówiąc już o restauracjach, kompletnie #!$%@?ło w kosmos i wychodzi na to, że najtańsze żarcie to gównohotdogi z żabki, kebab albo właśnie maczek. Mała kanapka z frytkami za 6,90? Przecież to jest niesamowicie tanio.

#przemyslenia
  • 13
@kotnorweski: Kupony się zmieniają. Raz np. 2x za 10zł albo 2x w cenie 1.
Bez kuponów to 4x czis/jalapeno i najem się w cenie poniżej 20zł niż we wszystkich tych burgerowniach z cenami 30zł+ za burgera i 10 frytek.
Nie żebym i takich nie jadał, ale jak ktoś chce zjeść tanio to maczek jest spoko opcją. A ceny tak #!$%@?ło albo pogorszyła się jakość/wielkość porcji, że w głowie się nie mieści.