Wpis z mikrobloga

@rzep:

No i? Czy oznacza to, że każde wprowadzenie prawa możemy porównać do niewolnictwa i uznać, że to koniec świata i zasady nie obowiązują?

Nie, ale takim porównaniem możemy pokazać, że to co legalne nie zawsze jest moralnie dobre i można protestować przeciw legalnie wprowadzonemu prawu przez rząd, jak np. miało to miejsce w Polsce po wprowadzeniu prawa zaostrzającego prawo do aborcji.
Nie, ale takim porównaniem możemy pokazać, że to co legalne nie zawsze jest moralnie dobre i można protestować przeciw legalnie wprowadzonemu prawu przez rząd, jak np. miało to miejsce w Polsce po wprowadzeniu prawa zaostrzającego ustawę antyaborcyjną.


@Defined: Oczywiście, każdy ma prawo protestować w tematach, które są dla niego ważne. Jedni mogą chcieć w pełni legalnej aborcji, a inni pełnego jej zakazu.

Jednak nie dyskutujemy tu o prawie do protestów, tylko
@rzep: Protest w sam sobie jest próbą szantażowania rządu do zmiany swojego stanowiska przez mniejszość ludzi, bo większość nie lubi się mieszać i chce spokoju.
Rozumiem, że w latach 80 też popierałbyś legalny rząd zamiast strajkujących robotników i Solidarności? Wprowadzenie stanu wojennego i pacyfikacja przez ZOMO zakładów pracy też było okej, bo było legalne, a strajkujący utrudniali ludziom normalne życie, więc władza dobrze robiła, że rozganiała protesty?
@rzep: Zachodnia cywilizacja już dawno pokazała, że "legalność" ma głęboko gdzieś. Zresztą, jeśli traktują kogoś jak przestępcę wspierającego terroryzm, zamykają mu konto bankowe i grożą przyszłymi problemami w papierach za popieranie i pomaganie protestującym - to ja mam gdzieś co jacyś urzędnicy umieścili w ustawach, jest to po prostu złe. To, że tego bronisz pokazuje jakim robakiem jesteś.

Zakładając oczywiście, że to twoje realne poglądy, a nie polityczna agitacja i trolling,
Protest w sam sobie jest próbą szantażowania rządu do zmiany swojego stanowiska przez mniejszość ludzi, bo większość nie lubi się mieszać i chce spokoju.


Nie kiedy dosłownie szantażuje mieszkańców. Wyobraź sobie, że Strajk Kobiet blokuje autostradę A4 na parę miesięcy bo żąda w pełni legalnej aborcji.

Rozumiem, że w latach 80 też popierałbyś legalny rząd zamiast strajkujących robotników i Solidarności? Wprowadzenie stanu wojennego i pacyfikacja przez ZOMO zakładów pracy też było okej,