Wpis z mikrobloga

@smierdakow: Kiedy Michael nawiązywał do otyłości w pierwszych sezonach to wszyscy na planie byli zszokowani, że nie można tak o kimś powiedzieć w korporacji. W kolejnych sezonach było czuć przyzwolenie na podobne zachowania pomimo, że to wciąż była praca. Ewidentnie Toby miał wywalone na swoją pracę bo dopiero za spranie tyłka swojemu siostrzeńcowi dostał poważną reprymendę z hr. Gdzie było hr kiedy wyzywał ludzi od grubasów w kolejnych sezonach? Albo kiedy
@Robol jeszcze coś dodam

jak można powiedzieć, że pierwszy odcinek jest zły. Pierwszy odcinek to:

- Michael przedstawia Pam
- Michael pokazuje kubek Best Boss
- Jim mówi czym się zajmuje
- scena z whatsauppp
- Jan przychodzi do Michaela z czymś poważnym (plus telefon od Packera xD)
- sceny z Ryanem i galaretką
- scena z szatatata
- Michael mówi kto go inspiruje
- Michael wkręca Pam że jest zwolniona

Plus
Ewidentnie Toby miał wywalone na swoją pracę bo dopiero za spranie tyłka swojemu siostrzeńcowi dostał poważną reprymendę z hr. Gdzie było hr kiedy wyzywał ludzi od grubasów w kolejnych sezonach?


Nie mogłem już edytować. Chodzi o Michaela, który w zasadzie miał god mode. Był niezniszczalny, wręcz nieludzki. Tak samo Jim. Dwight cały czas dostawał nauczki.
@Robol: też tego nie rozumiem kompletnie.. oglądam ogólnie the office pierwszy raz i jestem na 3 sezonie, ale 1 sezon dużo bardziej mi się podobał.. teraz mam wrażenie że już trochę bardziej przewidywalne są te sceny, do tego Jim nie kręci już z Pam a te nowe postacie oprócz Andiego są nieciekawe, na czele z dziewczyną Jima
@Robol:

Może odrzuca ich optycznie? Zacząłem oglądać niedawno i wyraźnie widać przejście z pierwszego sezonu do drugiego. W pierwszym również o wiele wyraźniej słychać buczącą jarzeniówkę.
@Robol: kwintesencja czy nie, po prostu ciezko sie to ogladalo i latwo sie zrazic, tak samo jak ciezkie sa momenty z Andym, ale ogladajac drugo raz wiem, ze warto xd
@Robol: Pierwszy sezon to był bardziej czarny humor lub śmiech przez żenadę korporacyjnych bzdur i szefa dupka, który myśli że jest fajny. Nawet kolorystyka jest bardziej zimna i ponura.
Drugi sezon jest weselszy, nawet negatywne postaci dostają lepszą stronę - Michael może jest dupkiem i przekracza wszystkie granice, ale zależy mu na pracownikach, Dwight może mieć swoje dziwactwa, rządzę władzy czy chęć podlizania się szefostwu, ale nie zrobiłby potem takiej świni
Michael może jest dupkiem i przekracza wszystkie granice, ale zależy mu na pracownikach


@HetmanPolnyKoronny: też tak uważałem, ale zmieniłem zdanie. Michael naigrywał się z tego gościa, który palnął sobie w łeb. W późniejszych sezonach Michael staje się zbyt karykaturalny. Wszystko mu uchodzi na sucho. Wręcz jest ukazany jako geniusz sprzedaży i można faktycznie prawie uwierzyć w to, że praktycznie wymyślił papier. W pierwszych sezonach jest surowość korporacji. Dowcip przez ukazanie patologii
też tak uważałem, ale zmieniłem zdanie. Michael naigrywał się z tego gościa, który palnął sobie w łeb. W późniejszych sezonach Michael staje się zbyt karykaturalny. Wszystko mu uchodzi na sucho. Wręcz jest ukazany jako geniusz sprzedaży i można faktycznie prawie uwierzyć w to, że praktycznie wymyślił papier.


@Robol: nie pamiętam już o co chodziło z samobójstwem, ale fakt Michael był za bardzo przerysowany i ten geniusz sprzedażowy pozwalał mu się łatwo