Wpis z mikrobloga

Witam w #parsifalclub !

Zacznę od reklamy - pod poprzednim wpisem Cadaela mamy dyskusję o granicach sztuki i jej definicji, jak widać da się coś jeszcze z "Gówna Artysty" wykrzesać ;) Można tam i swoją cegiełkę dorzucić.

A dziś chciałbym rozpocząć luźniejszą rozmowę, temat popkulturowy, tak by każdy mógł się wypowiedzieć, więc może by tak pogadać o horrorach? Co o nich myślicie? Kicz nie warty waszego czasu, czytadło do pociągu czy może wasz ulubiony gatunek? I czy najstraszniejsza jest atmosfera niedopowiedzeń czy może pełna dosłowności masakra?

Można pisać też o filmach, ja jednak się skupię na książkach. (A może by tak i o muzyce? Czemu nie...)

Wiadomo, król książkowego horroru może być tylko jeden i jest nim obecnie - nomen omen - Stephen King. Ale czy słusznie? Czy nie jest może tak, że każda jego książka jest na jedno kopyto(w sumie powszechna przypadłość przy literaturze gatunkowej)? Z drugiej strony - czy ma jakąś sensowną konkurencję?

Rozpatrzę tutaj swoje doświadczenia z popularnymi autorami horrorów.

Stephen King - Któż go nie czytał? Moje pierwsze zetknięcie z nim to chyba zbiór opowiadań Szkieletowa Załoga. Choć nie wszyscy fani cenią ten zbiór, mi od razu przypadł do gustu. Sporo w nim było karkołomnych fabularnych eksperymentów(Szkoła przetrwania, Ballada o celnym strzale, Ciężarówka wuja Otto i wiele innych). Była też Mgła o której głośniej zrobiło się dopiero kilka lat później za sprawą filmu, którego swoją drogą do dziś nie oglądałem.

Moja ulubiona książka tego autora to chyba stary dobry Smętarz dla zwierzaków. Andrzej Sapkowski kiedyś wspominał, że po jej przeczytaniu niechętnie zgasił światło. Aż takich emocji w moim przypadku nie było, ale sentyment jakiś jest... Polecam również jego autobiografię Pamiętnik rzemieślnika , bo całkiem zabawny z niego gość.

Jeśli zaś miałbym wskazać najsłabszą pozycję od Stephena, to zdecydowanie Rok wilkołaka. Najbardziej przeceniany natomiast jest... Wielki marsz. Jest to niezłe opowiadanie, ale fenomenu nie rozumiem.

Mówi się, że King nie ma szczęścia do ekranizacji. Cóż, wydaje mi się,, że te które są nie do końca zgodne z jego wizją wychodzą najlepiej ;)

Dean Koontz - Jeśli chodzi o sukces komercyjny, to chyba obecnie największy rywal Kinga. Przynajmniej tak go promowali wydawcy... Przeczytałem 2-3 jego książki, z czego jako zjadliwą mogę polecić Apokalipsę.

Edgar Allan Poe - Niby taki stary, a w przeciwieństwie do Shelley czy Stevensona wciąż przyciąga nowych wielbicieli mroku. Poemat "Kruk" zna i lubi każdy. Jego opowiadania na pewno są wartościowsze literacko, ale nie mają tak atrakcyjnej dla współczesnego czytelnika formy. Są trochę jak czarno-białe i nieme filmy, ale ich urok nie dla wszystkich przeminął. Polecam pożyczyć z biblioteki wybór opowiadań i zacząć od Zagłady domu Usherów.

H. P. Lovecraft - Podobnie jak Poe, trochę zestarzał, ale mitologia Wielkich Przedwiecznych będzie jeszcze długo otoczona kultem. Na zbiory jego opowiadań radzę uważać, ponieważ ich poziom jest bardzo nierówny. Polecam zacząć oczywiście od czegoś z Cthulhu.

Graham Masterton - Niewiele z książek tego pana pamiętam i jakoś nie żałuję. Moim zdaniem najsłabszy z tego zestawienia.

Brian Lumley - Cóż, jest to jakaś alternatywa dla Kinga i Koontza. Przebrnąłem przez 3 tomy jego słynnego cyklu Nekroskop. Spojrzenie na wampiry nawet ciekawe, ale każdy kolejny tom słabszy od poprzedniego...

To tyle ode mnie, wiem, że to po łebkach, ale mam nadzieję, że ktoś się wgryzie w temat głębiej niż ja.

Aha, przypominam, że możecie proponować własne tematy! (choć nam pomysłów nie brakuje, o to się nie martwcie, ważne jednak by więcej ludzi zaangażować)

One, two - Freddy’s coming for you...

Spamlista - @clermont @Wydmuszka @corneliush @galaxie500 @ycnamocaba @cadael @cytoblast @simsoniak, @kamdz . Jak ktoś chce się dopisać, bądź wypisać, to śmiało.

#literatura #ksiazki #kultura
Palosanto - Witam w #parsifalclub !



Zacznę od reklamy - pod poprzednim wpisem Cada...

źródło: comment_vSsCaUq6F0W3kYQ94ATyI7yqzFkU6Nam.jpg

Pobierz
  • 39
  • Odpowiedz
@Palosanto: Człowieku, nie odzywaj się do mnie! Mam w domu z przynajmniej dwa pudła Fenixów.

Będe w domu na święta, a że przypomniałam właśnie sobie, że każdy z tych Fenixów to taka mała fajna książeczka z prezentami...

Oczywiście jak znajdę wcześniej autora to podam.
  • Odpowiedz
@Palosanto: internet talk shit!

Zientalak Dariusz Wypaleńcy: Weseli Mędrcy, Synowie Zgnilizny - to najbliższe, czego się spodziewam, ale nie mam gwarancji.

Zresztą nawet jeśli to to, i tak tego nie znajdziesz nigdzie poza tym jednym Fenixem.

Przypomnij mi przed świętami. Znajdę to.

Pamiętam, że opowiadanie warte poszukania.
  • Odpowiedz
@Palosanto: Kinga czytałem – kompozycji, narracji i tym podobnym sprawom technicznym raczej nie można nic wielkiego zarzucić, ale zawsze będzie to tylko czytadło. Z Mastertonem podobnie, chociaż wypada zdecydowanie słabiej. Problem książek tych autorów to brak treści, to tylko opowiedziana historia. Nie ma chyba potrzeby tego rozwijać. Edgarowi Alanowi Poe musiał bym się przyjrzeć, spodziewam się, że ma on coś do powiedzenia. W tym miejscu warto by było zadać pytanie co
  • Odpowiedz
  • 2
@staa: Co do pytania o to, dlaczego ludzie sięgają po horrory, myślę że odpowiedz jest prosta - kontrolowany strach. To jak skok na bungee, wszystko na niby i z pelnym bezpieczeństwem, ale zastrzyk emocji jest prawdziwy. Odnoszę się tu zwłaszcza do filmów, jest to też jakaś proba odwagi szczegolnie dla mlodszych widzów. Wyrobiony już widz mówi raczej o "napieciu", bo "zaraz wydarzy się coś strasznego" i nie sposób odejść od ekranu.
  • Odpowiedz
@Palosanto: Black Sabbath wywodzi się ze środowiska prostych ludzi i pod tym względem można go nazwać rzemieślniczym zespołem. Trudno się tu czegoś doszukiwać. Natomiast horrory jako źródło wyłącznie dreszczyku emocji, przynajmniej z punktu widzenia ich miejsca w kulturze, to dla mnie zdecydowanie za mało. Wcześniej pojawił się Hieronim Bosch zwiastujący nowożytność. Dodać jeszcze trzeba, że renesans to wielkie odrodzenie magii, zabobonów po części okres, w którym „podupadła” teologia (symbolem jest rozważanie
  • Odpowiedz
@Palosanto: Przeczytasz trzy książki Koontza, przeczytałeś wszystkie. Fabuła pięciu na sześć opiera się na schemacie: Samotna osoba napotyka Zło, uciekając przed Złem, (którego Nie Da Się Zabić) spotyka Drugą Samotną Osobę (pci przeciwnej) i razem z nią ucieka/pokonuje Zło. Dodatkowym wątkiem w każdej historii jest Niebywale Inteligentny Pies (czasem nawiedzony, innym razem uratowany z laboratorium), który pomaga bohaterom zbliżyć się do siebie.

That's all folks!

Co ciekawe, pomimo tej prostoty, pamiętam,
  • Odpowiedz
@Palosanto: I tak najstraszniejsze moje przeżycie, to kiedy grzebałem psa mojego kolegi (pies zdechł w wyniku zaawansowanego raka, właściwie to jego wnętrzności rozpadły się i wypłynęły spod ogona). Przez kilka dni czułem zapach truchła na sobie. Ale wieczorem, kiedy położyłem się spać, miałem takie potworne przeczucie, że ten pies stoi za mną i gapi się, gapi, gapi, gapi. Bałem się tak mocno, że cały byłem mokry. Brr. Oczywiście nie odwróciłem się
  • Odpowiedz
@Cadael: Teraz jestem podchmielony, więc nie ma co oglądać, ale później zobaczę. Ale religijnych ekstaz z racji swoich zainteresowań sporo się naoglądałem, czasem robią wrażenie, jednak zazwyczaj jestem raczej zdegustowany, bo to jak oglądanie kiepskiego show. Nie chcę jednak przez to potępiać wszelkiej tego typu indukcji emocji, rzecz jasna.
  • Odpowiedz
@Cadael: Jestem małym podglądaczem i włączyłem ten film… co tam było dla Ciebie takie straszne? Chociaż tego akurat tam nie widać, to pociągnięcie człowieka do publicznej deklaracji, w pewnym sensie też decyzji w ważnej sprawie budzi emocje, ale skąd lęk?
  • Odpowiedz
@staa: Dobra, nie pamiętam co wtedy napisałem. Zabawne, że teraz nie jestem w stanie wyprodukować nawet podobnej odpowiedzi. Ach, te myśli ulotne...

Zgadza się, rodowód straszydeł to rzecz dalece bardziej skomplikowana, ja się skupiłem na współczesnym horrorze. Nikt dzisiaj nie ogląda ani nie tworzy horrorów z powodu fascynacji złem. Tacy popkulturowi mordercy jak Freddy Krueger czy Jason mają nawet wprawdzie swoje motywy, ale pod względem psychologicznym czy też filozoficznym jest to
  • Odpowiedz
@Cadael: Słyszę… ale w takich miejscach i przy takich okazjach to normalne. Nawet jeśli potraktować to jako reakcje na sugestie nie obejmie wszystkiego i dalej pozostanie to czymś „normalnym”.

A tak serio, to dalej intryguje mnie Twój lęk. Ludzie dystansujący się od religii bagatelizują takie rzeczy – na koncertach albo innych masówkach jest podobnie, dla Biebera albo Jacksona dziewczyny mdleją/ mdlały, tylko się zaśmiać. Dla ludzi religijnych jest to prawdziwy mindfuck
  • Odpowiedz
  • 0
@staa: A, to teraz chyba wszystko jasne, uzyles tego w takim kontekście, że nie wiedziałem jak to z horrorem połączyć. I chyba dalej nie wiem, bo co to za odczarowanie, jeśli jedne zależności magiczne zastepujemy innymi. "Nie oglądaj się za siebie", "powiedz do lustra 3 razy Krwawa Mary" i tak dalej. Dlatego zgadzam się, że może to zajmować w jakiś sposób miejsce należące do religii, ale jak dla mnie to kiepskie
  • Odpowiedz
@Palosanto: Istnienie przesądów (np. że rozsypanie soli przynosi pecha) w tym kontekście jest przypomnieniem faktu, że ludzie są z natury religijni¹. To u Marksa religii miało nie być, a jej resztki w postaci potocznych zabobonów miały w krótkim czasie zaniknąć jako przejaw ludzkiej głupoty². W takim świetle horrory miałyby być substytutem, przejawem ukrytej religijności. I w pewnym sensie tak jest. Cóż to za przyjemność się bać? Przyjemność przeżywania pierwotnych uczuć (lęk)
  • Odpowiedz
@staa: Cóż, można przyznać tej teorii sporo racji, na przykład co do natury religijnej/magicznej* i katharsis(które jednak wciąż ma sens w oderwaniu od religijnej aury). Mimo wszystko taka interpretacja wciąż wydaje mi się odrobinę naciągana, na pewno drugorzędna w stosunku wyjaśnienia biologiczno-psychologicznego. Myślę, że podobnie można by interpretować sporty ekstremalne, inne motywy literackie i wiele innych zjawisk. Właściwie wszystko można postrzegać jako korespondujące w jakiś sposób z religią. Takie wyjaśnienia nie
  • Odpowiedz