Wpis z mikrobloga

Już któryś raz widzę ten obrazek na Wykopie i tak w sumie postanowiłem jako bardziej normik trochę rozprawić się z tymi pierdołami i zarzutami w stosunku do przegrywów.

„znalezienie pracy”
Tak jakby przegrywy tylko siedziały na dupie cały dzień i nie pracowały xD
Pewnie ktoś tam neetuje, ale to nie jest powód #!$%@?, ale wynik. Nie wiem czemu typowe normiki mają taki problem z rozróżnieniem przyczyny od skutku.

„wyprowadzka od mamy”
Szczególnie bardzo możliwe, gdy zarabia się niezbyt wiele. Już lepiej siedzieć w takim wypadku u starych i mieć jakieś pieniądze, a nie oddawać wszystko Januszowi dobrodziejowi za gównopokój.

„zdrowa dieta”
No tak, bo Oskar stołujący się cały czas w McDonaldzie, wlewający w siebie hektolitry alkoholu i imprezujący do późnych godzin przestrzega super diety xD

„sport”
Jak ktoś jest gruby i nie zna swoich dokładnych rysów twarzy, to może trochę ten sport pomóc. Jednak to nie jest jakieś cudowne remedium na #!$%@?. Jak ktoś jest naturalnie brzydki, to z incela zrobi się najwyżej gymcel. Zresztą jak ktoś jest ładny z twarzy, to może nic nie robić.

„dokształcanie się”
Gigacope xDDDD
Dużo osób mówi o tym mitycznym dokształcaniu się i robieniu uprawnień, a nikt nie mówi w jakim zakresie i z jakiej dziedziny. Co niby w ogóle kryje się pod hasłem „dokształcanie się”? Bo jeśli ktoś ma na myśli siedzenie bezsensownie nad książkami do fizyki z liceum czy gimbazy, no to sorry. Z drugiej strony jak ktoś ma na myśli robienie kursów na programistę to też xD Gdyby faktycznie to było takie proste, to byśmy mieli samych bogaczy w tym kraju, a nie ¾ zasuwające za 3k na rękę.

„samorozwój”
Kolejne hasełko z dupy, które nie wiadomo w sumie co znaczy, ale autor obrazka, czyli najpewniej jakiś normik wkleił je tutaj, żeby było „obszerniej i mądrzej”. Nie wiem co to ma znaczyć, ale patrząc na tych wszystkich Oskarów i innych wygrywów, to oni żadnego samorozwoju nie praktykują. No chyba, że samorozwój, to chodzenie na imprezy, przeglądanie tiktoka i oglądanie meczy.

„nauka języków”
Kolejny raz powtórzone hasło, które można zawrzeć w jednym. Z językami jeszcze okej, ale nie wiem jak to ma komuś pomóc zmienić #!$%@? wygląd. Sam też pamiętam choćby ze szkoły, że jakimś cudem ówczesne oskary nie miały w zakresie swojej znajomości nawet #!$%@? present simple czy nie umiały się nauczyć cyfr 1-10 po niemiecku, a i tak chodziły na imprezy i miały dziewczyny.

„rozmowa z ludźmi, uspołecznianie się”
To w ogóle mnie #!$%@? xD Większość ludzi z social skillem się po prostu rodzi albo nabywa go we wczesnym dzieciństwie. Co ma zresztą pomóc rozmowa z ludźmi jakiemuś zakolakowi 160cm wzrostu? Dla większości taki ktoś jest pośmiewiskiem i niech nikt nie udaje, że jest inaczej. Ludzie mają w naturze wpisane wykrywanie słabych genów. To nie jest jakaś tajemna wiedza, że ten słaby zawsze był pośmiewiskiem albo był wykluczony. Wszędzie tak jest zaczynając od przedszkola i kończąc na pracy. Ludzie są wręcz uczeni tego, że ktoś brzydki jest zły i często słaby. Przypomnijcie sobie bajki, które oglądaliście w dzieciństwie.

„medytacja, rozwój duchowny”
To jest już gigamegacope. Religia, medytacja i inne bzdety to zwykłe oszukiwanie samego się, że ma się jakiś tam wpływ na coś i ktoś czuwa nad ludźmi. Prawda jest niestety taka, że ludzie są zostawieni sami sobie. Jesteśmy #!$%@? przypadkiem jak i w pewnie inne przypadki w kosmosie.

Przechodzimy teraz do tych rzeczy, co rzekomo te złe intzele i przegrywy robią i stoi to na ich drodze do wspaniałego życia.

„maraton masturbacji”
No tak, bo normiki nie dokonują takich aktów. Swego czasu internet był zawalony tym „koniem zwalonym”, a ktoś gada, że to powód #!$%@? xD

„eksperymenty społeczne”
Tak każdy przegryw przecież siedzi cały dzień i robi te eksperymenty. Zresztą co to komu niby szkodzi? Chyba tylko kobietom, których prawdziwa twarz jest wyraźnie widoczna w tego typu eksperymentach. W życiu kobieta nigdy nie powie prawdy, tylko będzie gadała jak to charakter jest ważny, a nie wygląd czy hajs. Boli prawda normików, że kobiety to wcale nie są jakieś magiczne istoty, tylko myślą typowo instynktowo?

„fake konto na tinderze”
Jak wyżej w sumie. Zresztą może ktoś po prostu chce sobie zobaczyć jak to jest być chadem na tinderze? Nagle zasłony opadają i okazuje się, gdzie tak naprawdę jest wina. Nie po stronie charakteru, paska w spodniach czy ubraniach z marketu, tylko po prostu po stronie genów.

„wyzywanie kobiet”
Frustracja nie bierze się znikąd. To nie jest tak, że ktoś nienawidzi kobiet i #!$%@?. Skądś to się jednak bierze i to nie jest sam fakt, że kobiety istnieją, a ich nastawienie do tych ludzi. Kobiety pozwalają sobie na wiele, bo wiedzą, że są pod specjalną ochroną. Facet czasem nie powie tyle drugiemu facetowi, co powie kobieta.

„użalanie się nad sobą”
To co niby można zrobić? Jak ktoś jest niezadowolony z życia, to przecież #!$%@? nie będzie skakał do sufitu. Jak w życiu dominują negatywne myśli i wspomnienia to ciężko żyć inaczej. Ktoś powie, że trzeba iść do psychiatry. Tylko to nie jest rozwiązanie, a zwykłe copium, bo przecież psychiatra czy psychoterapeuta nie zmienią komuś rysów twarzy i nie dodadzą mu cm wzrostu. Ciekawe czy ktoś byłby w stanie pogodzić się tak po prostu, że ominęła go nastoletnia miłość, imprezy, spotkania, wyjścia itd. I to tylko dlatego, bo miał nieszczęście urodzić się ze #!$%@? wyglądem w jakiejś bieda rodzinie? Mam w ogóle bekę z tego, bo jak jakiemuś normikowi nie wiem zdechnie chomik czy odejdzie od niego dziewczyna, to rozpacza pół roku i wtedy jest okej. Jednak jak jakiś przegryw ma całe życie #!$%@?, to już jest źle, bo on nie ma prawa być smutny, mimo że w rok życia zaznał więcej złego niż przeciętniak w ciągu życia.

„obijanie się przy kompie”
Z innych czynności nie ma dobrych wyników, to szkoda czasu. Zresztą może ktoś po prostu lubi siedzieć przed komputerem? Zawsze jakiś sposób na oderwanie się, ale oczywiście ktoś musiał się o to zesrać, bo on to na pewno codziennie chodzi na wycieczki w góry i spędza czas na czytaniu Szekspira w oryginale oraz wolnym czasie pisze książkę naukową.

„znajdowanie winnych swojej sytuacji”
Nie wiem co w tym jest złego. Obwinianie starych za gówniane dzieciństwo i niezapewnienie podstawowych potrzeb dziecka, to chyba coś do czego ktoś ma prawo? Tak samo ktoś ma przecież prawo widzieć, ze jeszcze kilka lat temu ktoś jego pokroju mógł znaleźć kobietę, a dzisiaj jest to niemożliwe. Dzisiaj na wzrost wartości kobiet wpływ ma dużo czynników. Od social mediów po spermiarzy podbijających ich ego.

„rozmyślanie czy ważniejsza jest twarz czy wzrost”
No tak #!$%@?, bo przecież kobiety wolą brzydkich i niskich zakolaków, a nie wysokich chadów. Niektórzy to serio żyją w jakimś innym świecie. Zarówno wzrost jak i twarz są ważne. W zależności od sytuacji to się różnie rozkłada, ale oczywiste, że najlepiej jest być wysokim i mieć dobrą twarz.

I tak to właśnie kochani wygląda. Obrazek, który w sumie gówno tłumaczy i jest zwykłym #!$%@? w stylu tych trenerów, co naciągają ludzi na hajs. Czekam na wahadło normika z naciskiem na „hur hur ale to przecież wiadomo przegrywie hur hur”. Będzie to brzmieć zabawnie szczególnie dlatego, bo mi w sumie ostatecznie bliżej do takiego normika, ale jest jak jest w życiu i skupiam się na innych rzeczach. To tutaj powstało na szybko w wolnym czasie i trochę na #!$%@?, więc żeby nie było, że cały czas się zajmuję takimi rzeczami.

##!$%@? #blackpill #przegryw
Masterpolska94 - Już któryś raz widzę ten obrazek na Wykopie i tak w sumie postanowił...

źródło: comment_1644232122xpzVl23jgKpir05KhldfGa.jpg

Pobierz
  • 83
Davide Astoriego.


@itsover: Ja mówię o niezwykle rzadkich przypadkach, a sam wyciągasz jednostkowy przypadek sportowca zawodowego, forsującego swój organizm by być w światowej topce, jako argument przeciwko sportowi rekreacyjnemu pro zdrowotnemu. Nie wierzę, że świadomie niemanipulacyjnie sformułowałeś taki argument.
@itsover: Niezwykle rzadki przypadek to podałeś Ty przez ten śmieszny cherry picking. Zresztą przypadek zupełnie niezwiązany z tematem bo nadmierna eksploatacja organizmu w sporcie nie różni się za bardzo od #!$%@? na kopalni bez norm dźwigowych. Ale Ok pokaż badania, z których wynika, że niezwykle rzadko sport i dieta mają pozytywny wpływ na człowieka. xD Na tym etapie dyskusja z Tobą już staje się niedorzeczna.
@Masterpolska94: mogłeś po prostu napisać:

"hurr durr nic nie robię ze swoim życiem, bo jestem przegrywem i tak mi wygodniej" a ty się rozpisałeś na tyle linijek żeby wszystko usprawiedliwić, jak wszyscy wiemy, że to po prostu kwestia wygody.

"płaku płaku, jestem niezadowolony ze swojego życia, ale nic z nim nie zrobię poza wynajdywaniem setek powodów, aby go nie zmieniać"

Bycie przegrywem to nie kwestia wyglądu, a ograniczenia umysłowego.

Jak ktoś
Ćwiczę regularnie od pięciu lat, do tego zdrowo się odżywiam i widzę po sobie, że korzyści zdrowotne są minimalne.


@itsover: Powiedz mi proszę, skąd wiesz jak byś się czuł nie ćwicząc przez te 5 lat i źle się odżywiając. Dodaj również skąd masz taką wiedzę?
@HeadH

Nie masz wpływu na to, że inni mają lepiej, zawsze znajdzie się większa ryba. Masz karty jakie masz, przegrywy zamiast nimi grać narzekają, że mają #!$%@? rozdanie.


Porównując to do kart, to w kartach np. w pokerze przy bardzo złym rozdaniu wcale nie jest wskazane wchodzić dalej, tylko spasować. Istnieje jakieś domniemanie, że z działania musi wynikać coś dobrego, a za równo z działania jak i zaniechania nie wiemy co wyniknie.
@HeadH:

Piękny pseudofilozoficzny wywód nakierowany na przewagę tkwienia w gnuśności. Wszystko byleby tylko nie musieć niczego robić co nie?


Nie jest nakierowany na przewagę tkwienia. Obalam hierarchizację obu. Nie wiemy co wyniknie z działania tak jak i nie wiemy co wyniknie z zaniechania. Przypisywanie pozytywnych efektów to racjonalizacja.
@TheKirghizLight: Czyli zasadniczo nie wnosisz niczego do dyskusji, chcąc jedyne pokazać, że potrafisz napisać zdanie złożone i że istniejesz. Niezbyt rozumiem po co zabierasz głos nie mając nic do powiedzenia ale przyjąłem. Skończmy więc na tym tę wymianę zdań.
@HeadH Akurat o diecie nic nie mówiłem. Zdrowe odżywianie to żaden koszt i wysiłek w porównaniu do niezdrowego odżywiania i ma większy wpływ na zdrowie niż wspomniana siłownia. Tu nie ma wymówek. Każdy powinien się zdrowo odżywiać. Natomiast co do siłowni, to na podobnej zasadzie można powiedzieć, że należy żebrać pod dworcem w wolnym czasie, bo żebranie jest korzystne - zarobisz pieniądze siedząc na dupie. Trzeba kalkulować nie tylko korzyści, ale też
@itsover: No widzisz, a ja o ćwiczeniach i diecie mówię razem, a nie osobno i co teraz? I ponownie, niczego nie mówiłem o siłowni, ćwiczyć można na różne sposoby.

Wykażesz mi wreszcie badaniami tę rzadkość czy tylko będziesz w kółko to powtarzał bo tak Ci się wydaje?

Cieszę się, że doprecyzowaliśmy, że "podejrzewasz" jak byś się czuł, bo już myślałem, że "wiesz", że korzyści są minimalne. Nie wiem ile masz lat,