Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu byłem na pierwszej sesji terapi grupowej. Właściwie to nie jest grupa terapeutyczna, ale taka gdzie ludzie rozmawiają o swoich emocjach i opowiadają o wydarzeniach w swoim życiu w kontekście tychże emocji. Pasuje mi to bo mam z tym problem - z emocjami. Typowy objaw DDD.

Jak było?

Ciężko to opisać. Grupa działa od jakiegoś czasu, więc ludzie tam się znają i są bardzo wylewni, może nie wszyscy ale większość. Jedna osoba opowiadała o swoim okresie świątecznym, niezbyt udanym. Problemy z ojcem, z partnerką... Było to tak nacechowane emocjami, że czułem się przytłoczony. Bardzo gęsta atmosfera się zrobiła. Jednak zauważyłem, że po opowiedzeniu nastąpiła duża ulga u opowiadającego. Rozpromienił się.

Potem kolejna osoba opowiadała swoje święta, również nieciekawe. Tym razem w bardzo elokwentny sposób. Po wcześniejszej opowieści poczułem ulgę, gdyż tutaj było bogate słownictwo i jak się okazało brak emocji, a przynajmniej dużo mniej. I tutaj byłem zaskoczony. Grupa stwierdziła że tych emocji nie ma, kiedy powinny być. Co niektórzy się wręcz zdenerwowali, twierdząc że te emocje są, ale stłumione. Pewnie tak było, ale nie spodziewałem się takiej reakcji.

Sam prawie nic nie mówiłem, poza przedstawieniem się, no i na koniec jeszcze wyraziłem swoje zaskoczenie.

Wnioski jakie wyciągnąłem z tego spotkania, są takie że nie zdawałem sobie sprawy że nie wyrażanie emocji w sytuacji kiedy powinny one być, może denerwować innych ludzi. Niby wiem, że emocje to podstawa więzi między ludźmi, ale tutaj mogłem to zobaczyć z bliska. Druga rzecz, to że jestem nie przyzwyczajony do bardzo silnych emocji. Pierwsza opowieść mnie przytłoczyła, pierwszy raz tak się czułem pod wpływem tego co ktoś mówi. Fizycznie czułem się źle.

Niedługo kolejne spotkanie i czuję lekki strach. Prędzej czy później powinienem coś opowiedzieć i boję się reakcji. Na tyle, że przez chwilę myślałem czy nie zrezygnować. Jednak doszedłem do wniosku, że jak pokonam ten strach i się przełamię to dużo zyskam.
W końcu widziałem z bliska ulgę jaką odczuł opowiadający pierwszą historię, dosłownie jakby zrzucił z siebie ogromny ciężar. No i jak nauczę się wyrażać emocje to unikne takich sytuacji jak przy drugiej opowieści. Czyli interakcje z ludźmi się poprawią, na czym mi bardzo zależy.

#feels #psychologia #dda #ddd
  • 18
@Opportunist
Zmieniłaś awatar ( ͡º ͜ʖ͡º)

Pewnie że się boję. To jest taki konflikt wewnętrzny. Bo grupę prowadzi mój terapeuta, któremu ufam. Mówi o niej same dobre rzeczy i że nie muszę się bać. Do tego na spotkaniu nic strasznego się nie stało. Nawet jak przy drugiej opowieści ludzie się zdenerwowali, to nie na opowiadającego ale na jego podejście / reakcję. O czym go wielokrotnie zapewniali.

Czyli
@eldoradek: Lubię zmieniać :)

Terapeucie ufasz ale tym ludziom ufasz? Obgadywania za plecami napewno nie unikniesz bo to ludzkie. A nawet jak nie usłyszysz tego co napisałam wyżej wprost to i tak za plecami się wszystko odbędzie. No ale najgorzej to myśleć „co ludzie pomyślą” XD Sama chodzę na terapię aby uciec z tej pułapki. Właściwie życie byłoby takie łatwe gdybyśmy się nie bali, jak w filmach i serialach.
@Opportunist Nawet nie wiem czy obgadywanie za plecami przez grupę by mi przeszkadzało. Jakby nie patrzeć to są dla mnie obcy ludzie. Co innego jakby to były np. osoby z pracy. Bardziej się boję reakcji na spotkaniu. Co sobie pomyślą to jedno, ale też będą się dopytywać, co czułeś, jakie emocje się pojawiły... Ogólnie będą wiercić dziurę w brzuchu, kiedy będę mówił o trudnych dla mnie sprawach.

No i wszystko to co
@eldoradek: Najgorzej nazwać te emocje bo łatwo je czuć ale jak je komuś opisać? Kiedy ludzie zaczną się podłączać do siebie albo przesyłać przez bluetooth co czują, byłoby o niebo łatwiej xD ;)
Z emocji to ja znam tylko te cztery: złość, strach, smutek, radość xD
Jakby drążyli to ja bym czuła złość xD
@Opportunist

Mam tak samo xD
Też nie potrafię nazywać czy identyfikować emocji, poza kilkoma. Jak pierwszy typ opowiadał to tak naprawdę nie wiem co czułem. Źle się czułem, ale co to dokładnie było? ¯_(ツ)_/¯

Z tym bluetoothem to mniej więcej tak to działa. Jak coś czujesz to widać to po tobie - mimika, zachowanie. Ludzie to wyłapują, choćby podświadomie. No i nie podoba im się jak przekaz jest niejasny, albo nic w
@eldoradek: Hmm czyli bywa tak, że ja czuję ale sama nie wiem co dokładnie a ludzie lepiej wiedzą i już na to zdążą zareagować a ja nadal się zastanawiam jak tę emocję nazwać? xD
Eh to życie takie coraz mnie skomplikowane dzięki terapii XD
Jeżeli mi kiedyś napiszesz, że da się tego nauczyć to odzyskam wiarę w ludzkość xD
A nawet jeśli Ty się nauczysz i grupa z terapii będzie usatysfakcjonowana
@Opportunist

Spokojnie, nie jest tak źle.

Nie musisz umieć nazywać emocji żeby je wyrażać, albo wyłapać je u kogoś innego.
Tylko problem jest taki, przynajmniej u mnie, że ja te emocje tłumie, co weszło mi w nawyk. No i przekaz jest zniekształcony. Żeby to naprawić to najpierw trzeba zdać sobie sprawę z tego co się czuje. Czyli nauczyć się identyfikować swoje emocje.

Wybacz za pesymizm mam ostatnio czarne chmury nad głową (
@eldoradek: Również pracuję z emocjami, ostatnio dostałam jeszcze zniekształcenia poznawcze i mnie to trochę sfrustrowało, że nakręciłam się jeszcze bardziej i ledwo swoje emocje jestem w stanie ujarzmić jak i całkowicie się zafiksowałam na postrzeganiu świata jako zły i ludzi jako okrutnych. Może właśnie dlatego teraz nad tym pracuję bo eskalowało xD a nie że eskalowało to się tym zajęłam na terapii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeszcze
@eldoradek: mysle, ze moglo chodzic o to, ze takie osoby tlumia emocje, a terapia jest po to zeby ich nie tlumic - wiec jak widza kogos kto opowiada cos strasznego jakby opowiadal o smarowaniu kanapki maslem - to sadza, ze ta osoba przeciwdziala (celowo, badz nie) terapii i moze stad ta reakcja/gniew. Powodzenia i trzymaj sie.
@eldoradek: Jasne np walniesz się w krzesło i wkurzasz się na to krzesło mówiąc „głupie krzesło jakby tam nie stało to bym się nie uderzył w nie” i swoją złość projektujesz na nie xD Ludzie rzucają rzeczami, walą pięścią w ścianę, niszczą inne rzeczy jakby to była ich wina XD
@Opportunist:
Aaa o takie coś chodziło. Ale to jest takie niewinne bym powiedział. No może się wkurzysz jak wpadniesz na to krzesło, no i sobie je zwyzywasz, ale to nie jest tak że na prawdę je winisz za to co się stało. Projekcja to moim zdaniem za duże słowo na coś takiego xD
@eldoradek: A być może chociaż np jak zawiesi Ci się smartfon to obwiniasz ten smartfon „co za głupi telefon, ja pierdyle, co za złom, ale gówno, zaraz wyrzucę cię przez okno” a ludzie właśnie jeszcze mówią tak do rzeczy jak do ludzi xD „czemu się zepsułaś ty głupia drukarko, ty złomie jeden za 5 groszy, co za zyebana drukarka” itd projektują złość na rzeczy. No i często sami słyszeli takie słowa