Aktywne Wpisy
#rozowepaski #seks #zwiazki #tinder
Dlaczego większość mężczyzn nie zrobiłaby nigdy facetowi loda, ale wymagają tego od swoich kobiet?
Dlaczego facet brzydzi się robieniem loda facetowi, ale chciałby żeby kobieta to robiła?
Dziewczyny nie dawajcie się tak wykorzystywać. Robienie loda facetowi jest porównywalne z praniem jego brudnych skarpet. Sam brzydzi się tego, ale chciałby żeby kobieta to robiła.
Mężczyźni nie szanują takich kobiet! Mężczyzn w głębi duszy najbardziej pociągają kobiety niedostępne seksualnie, zimne
Dlaczego większość mężczyzn nie zrobiłaby nigdy facetowi loda, ale wymagają tego od swoich kobiet?
Dlaczego facet brzydzi się robieniem loda facetowi, ale chciałby żeby kobieta to robiła?
Dziewczyny nie dawajcie się tak wykorzystywać. Robienie loda facetowi jest porównywalne z praniem jego brudnych skarpet. Sam brzydzi się tego, ale chciałby żeby kobieta to robiła.
Mężczyźni nie szanują takich kobiet! Mężczyzn w głębi duszy najbardziej pociągają kobiety niedostępne seksualnie, zimne
10 stycznia tata mi umarł
jeszcze w listopadzie pracował, wszystko było ok.
8 grudnia stwierdzone zapalenia płuc
2 dzień świąt pogorszenie stanu, szpital - rak płuc, przerzuty na wątrobę i kości. przerzuty na wątrobę zabiły tatę w ~ dwa tygodnie. nie doczekał wyniku bronchoskopii, nie doczekał chemioterapii
cały czas powtarzał, że będzie walczył. wszyscy wierzyliśmy, że wydłuży życie o parę miesięcy lub lat
#depresja mocno, jest coraz gorzej. cała moja kasa poszła
jeszcze w listopadzie pracował, wszystko było ok.
8 grudnia stwierdzone zapalenia płuc
2 dzień świąt pogorszenie stanu, szpital - rak płuc, przerzuty na wątrobę i kości. przerzuty na wątrobę zabiły tatę w ~ dwa tygodnie. nie doczekał wyniku bronchoskopii, nie doczekał chemioterapii
cały czas powtarzał, że będzie walczył. wszyscy wierzyliśmy, że wydłuży życie o parę miesięcy lub lat
#depresja mocno, jest coraz gorzej. cała moja kasa poszła
I o tym chciałbym napisać parę słów. Dlaczego zdecydowałem się by zacząć pisać te 7 lat temu? Cóż, planowałem popełnić samobójstwo. Ale stwierdziłem, że fajnie byłoby zostawić jakąś pamiątkę bliskim, coś jeszcze zrobić. Miałem pomysł na świat, fabułę i bohatera. Mroczny równie jak moje myśli w tamtym czasie. Ale ambitny. Zbyt ambitny. Zakasałem jednak rękawy, bo w sumie nic nie miałem do stracenia. Tematyka którą podjąłem zmusiła mnie do poszukiwania informacji na przeróżne tematy. Czytania wielu książek, odwiedzania wielu miejsc. W końcu i poznania paru osób. Tak znalazłem kilka zainteresowań i pasji, które dają mi satysfakcję do dziś. Tak poznałem też moją narzeczoną, z którą jesteśmy razem już 5 lat. Czy moje życie się zmieniło o 180 stopni? Nie. Ale z drogi prowadzącej mnie nad przepaść jakoś skręciłem w bok, i podążam teraz jako tako przed siebie, chociaż nie do końca wiem jeszcze, dokąd. Dalej jest chu#owo, ale już stabilnie.
Nie wiem w sumie, co teraz. Zapewne żadne wydawnictwo mi tego nie wyda, bo nie jest to ani poziom poczytnego teraz mułu, ale też daleko mi do mistrzów gatunku. O wydaniu samodzielnie mogę pomarzyć, bo ledwo starcza mi na żarcie i rachunki. Zapewne książka skończy "w szufladzie", ale cóż - chciałem, by coś po sobie zostawić, coś stworzyć, i ten cel osiągnąłem. I cieszę się z tego. Może nie jak dziecko, ale jak ktoś, komu pierwszy raz w życiu coś się udało własnymi siłami.
Nie zdradzę tytułu, bo nie jest jeszcze ostateczny. Świat powieści to miks "Metro 2033", "Zew Cthulhu" i "Matrixa", czyli symulacja, która bardzo poważnie się "zabugowała" i zamieniła w irracjonalny koszmar, a bohater próbuje to jakoś odkręcić.
Na koniec mógłbym napisać coś w stylu "Miejscie marzenia, nie poddawajcie się...!" i inne tego typu pierdoły. Ale nie znoszę czarować świata. Wolę odczarowywać go z takich pseudo-wyższych dogmatów. Życie jest różne i różne pisze scenariusze różnym ludziom. I prawdopodobnie nie ma w tym żadnej logiki i zasad. Żyjemy, bo nie mamy alternatywy, i zapełniamy to życie różnymi rzeczami które wydają naszym mózgom ważne, byśmy się w nim nie zanudzili na śmierć. Ale chyba warto tych rzeczy szukać, próbować. Bo skoro to wszystko co robimy i czym się kierujemy jest w gruncie rzeczy gówno warte - to co mamy do stracenia, nie mając alternatywy?
Dziękuję wszystkim, którzy zauważyli mój wpis i choć na chwilę się przy nim zatrzymali. Może i tak zniknie zaraz w zalewie innych, ale z jakiegoś powodu chciałem to wyrzucić z siebie. Nie rozumiem tej potrzeby, ale poddałem się jej. I jest mi jakoś lepiej, lżej.
#ksiazki #pisarstwo #chwalesie #przemyslenia #depresja
Trzymam kciuki za to, żebyś wytrwał kolejne przeszkody i nie zniechęcał się ewentualnymi odmowami ze strony wydawców.
Polecam Wydawnictwo IX. Myślę, że mogliby się zainteresować takim miksem. :)
@Ethernit: Łeee.
I mam nadzieję, że uda Ci się to wydać i się dobrze odkujesz, chociaż widzę, że już zarobiłeś na tej
książce mentalnie :)