Aktywne Wpisy
Konkretnyknur +38
Jestem w Kanadzie i zaczyna mi się tu podobać 😃
xyperxyper +20
Pokolenie Z a rekrutacja: jak ma być dobrze?
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Czy pracodawca może mnie w taki sposób pozbawić premii? Sprawa wygląda następująco: korpo, pracuje od kilku miesięcy, stanowisko takie, że raz jest więcej pracy, a raz mniej. No i jakoś w listopadzie padła wiadomość, że ze względu na ten tryb pracy raz więcej raz mniej musimy zrobić jakieś tam dodatkowe zadania do końca roku. I za to będzie premia. Jako, że jestem leniem i ambicje mam na poziomie kałuży to poszedłem do kierownika i mówię, że nie chce tego robić i nie chce premii. Oczywiście głupi uśmieszek, jakaś tam pogadanka, że to on ustala co będę robił, a nie to co mi się podoba i mogę się zwolnić. Racja, w umowie prócz zadań ze swojego stanowiska mam wpisane wykonywanie poleceń przełożonego. Trochę jeszcze popyskowałem mu, że nie podoba mi się to i mogą to zlecić komuś innemu i dać tą premię. Znów padło, że nie będę swoich zasad ustalał i stawiał warunków. Padło pogrożenie dyscyplinarką (w sumie nie pierwszy już raz, mam niewyparzoną gębę i stawiam się). Jako, że nie na rękę mi teraz zmiana pracy to już zamknąłem mordę i się nie odzywałem. Te zadania mi wpłynęły. Zacząłem je robić. Było to coś co mamy robić w wolnym czasie, żadnych nadgodzin. Złapałem o co chodzi i robiłem ze sfochowaną miną. Żeby mieć to szybciej z głowy to się przyłożyłem i zrobiłem to najszybciej jak się da. Powiedzmy miałem na to 6-7 tygodni, zrobiłem w 4. Kieras doglądał etapami moją pracę i nigdy żadnych uwag nie było, pochwalił, podziękował. Powiem nawet, że do innych tych pracusiów były jakieś uwagi bo jakieś błędy mieli, ja nie.
No i teraz przejdziemy do sedna. Żadna premia mi nie wpłynęła. Myślałem, że może jeszcze nie dawali bo w sumie ostatnie osoby kończyły to po świętach. Ale wczoraj podsłyszałem, że była premia już przed świętami. Idę do kierownika, mówię, że nie dostałem. A on oczy robi i mówi, że przecież nie chciałem. No i znów kłótnia, że to nie ja ustalam zasady, zrezygnowałem z niej. Miałem wybór albo nie robię tego i się żegnamy z dyscyplinarką albo bez dyskusji wykonuje obowiązki. I, że premia to nagroda dla ambitnych. A mi jak nie pasuje to mam wybór. I że inni to doceniają, że całe życie nie widział takiego gbura jak ja, żeby licytować się w dół z pieniędzmi. Powiedział, że jak pyskówek mnie matka nie oduczyła to on oduczy. I, że cały czas mogę sobie odejść, teraz już bez dyscyplinarki bo zrobiłem co trzeba. I jeszcze rzucił, że umowy mi nie przedłużą jak się nie ogarnę (dostałem na czas określony na rok, pracuję od kilku miesięcy).
Czy mogę coś z tym zrobić? Jak już to zrobiłem to chciałbym coś z tego mieć. Jeszcze na koniec mi podziękował i powiedział, że akurat zrobiłem wszystko bezbłędnie i najszybciej... Wypytałem wszystkich innych to wszyscy dostali premię, nawet Ci co ledwo wyrobili się w czasie.
#praca #pracbaza #korposwiat #zalesie #prawopracy
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61d478a637651b000a905c25
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
@juma777: Gwarantuję ci, że Janusz na nic innego nie liczy xD
@AnonimoweMirkoWyznania: taki zapis musi być doprecyzowany, bo jak rozumiem że każe Ci robić loda kierownikowi to zrobisz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jesteś turbo bucem, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ale sam pewnie to wiesz.
Mimo wszystko kieras zrobił Cię bez mydła. Odbierać komuś premię za jakieś głupie gadki, serio?
Naprawdę inaczej można rozmawiać jak masz kogoś komu zależ, a z tym kto ma w------e. Zresztą sam OP przyznaje, że widzi problem u siebie.
@juma777: A po co?
Kierownik rozegrał to po mistrzowsku, styl zimnego s-------a. Ewidentnie chce się OPa pozbyć (i w sumie się mu nie dziwię), ale pewnie nie chce go zwalniać, bo to dużo pieprzenia - więc po prostu podpuści OPa, żeby sam odszedł.
Znam kilka podobnych historii o jednymz kierowników z firmy w której