Wpis z mikrobloga

@dwa__fartuchy: chyba mam #!$%@? nos xD od kiedy pamiętam nos mi się często zatykał nawet byłem u laryngologa i coś mi tam grzebał czy wypalał. No w sumie to nie rzuciłem bo kropla na noc musi być ale nie jest to aż taka lipa jak chodzenie wszędzie z kropelkami bo nie da sie oddychać nosem. Pod koniec największego lania pomagały na kilkanaście minut może pół godziny i znów całkowicie nos zatkany
@dwa__fartuchy mi pomaga, ale ewidentnie potem wydzielina jest inna i to już trwa dłużej. Ale nie czuje jakiegokolwiek uzależnienia. U mnie raz w roku mega katar,kichanie i spojówki - psikacze pomagają pracować.
To raczej nie żadna alergia, dzieje się to w sezonie typowo grypowym. Pewnie covid20
@dwa__fartuchy: pewnie nie ale kto tam by do lekarza chodził ;) a wypalane coś w nosie miałem bo często za gówniarza mi krew z nosa leciała :/ w sumie dalej czasem leci przy przemęczeniu i infekcjach. Ostatnio przy koronie jak #!$%@? leciała:/
@dwa__fartuchy: Masakra, od jakichś 2 tygodni jestem na drugim „detoksie” w życiu. Za pierwszym razem odstawiłam całkowicie i przez ponad miesiąc miałam dosłownie nos zalany betonem. I tak do pierwszej infekcji - jakiś rok później miałam katar nie do wytrzymania, tylko xylo dał radę. Po pół roku zaczęłam stosować tylko do jednej dziurki i tak chyba jeszcze przez ponad rok. Teraz mam momenty zabetonowania obu dziurek przez kilka godzin, a potem