Wpis z mikrobloga

Kto nam wybuduje porty dla morskich wiatraków? <<< znalezisko
(...) Nie dość, że polskie plany dotyczące portów są spóźnione, to ich realizacja utknęła na politycznej mieliźnie. (...) Patrząc na plany rozwoju polskiego offshore można dojść do wniosku, że o zapleczu portowym zaczęto myśleć bardzo późno. W efekcie w latach 2023/2024, gdy wedle założeń ma ruszać montaż pierwszych turbin, nie będziemy posiadać terminalu instalacyjnego z prawdziwego zdarzenia, który mógłby obsłużyć projekty zakwalifikowane do pierwszej fazy wsparcia.

(...) - Problem Gdyni, jako docelowego portu instalacyjnego polega na odległej w czasie perspektywie zakończenia procesu rozbudowy Portu Zewnętrznego wskazywanego na 2028 r. Wypracowana w formie rozwiązania pomostowego koncepcja wykorzystania obszarów portu wewnętrznego, planowanego do oddania do końca roku 2024, okazać się może rozwiązaniem drogim dla potencjalnych inwestorów, zainteresowanych skorzystaniem z tańszych lokalizacji w państwach ościennych - czytamy w analizie.

Jak wskazują eksperci IPE, rolę portu instalacyjnego, przynajmniej początkowo, może przejąć duński port Roenne (Bornholm) czy niemiecki port Mukran (Rugia).

(...) Niestety procesy decyzyjne i odpowiednie finansowanie mocno się opóźniają, a konkurencja nie śpi.

- Położenie Bornholmu daje duży atut duńskiemu Roenne. Podobnie niemieckie Sassnitz z powodzeniem może wykorzystać istniejącą już infrastrukturę. Na tę chwilę można zaryzykować stwierdzenie, że jedynie Gdynia będzie w stanie obsłużyć mniejsze projekty w najbliższych latach - chyba że Świnoujście w ekspresowy sposób zagospodaruje możliwe do przystosowania tereny - podkreślił adwokat.


#polska #europa #offshore #przemyslstoczniowy #gospodarka #energetyka
Pobierz
źródło: comment_16410576075HLhCRmwVan8G6Gr2CivRv.jpg