Wpis z mikrobloga

- Dokończone w końcu studia inżynierskie, które robiłem zaocznie w ramach przebranżowienia się.
- Awans z niezłą podwyżką, w sam raz żeby przeżyć Nowy Wał.
- Duży rozwój jako inżynier sieci, w końcu jako ekspert techniczny muszę mieć gadane na callach teamsowych. Dobrze to też wygląda przed klientem, jak pracownik wie co robi. Benefity dopisały, więc w sumie wpadło sporo bonów. Idą ciekawe czasy, przydadzą się. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- Nabrałem pewności siebie, bo siłą rzeczy praca i narzucone postanowienia z nowego roku to wymusiły. Fake it till you make it jak to mówią.
- Schudłem 13 kg. Mogę januszować na ciuchach, bo to co w kiedyś nie wchodziłem teraz znowu pasuje. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nikt nie wierzył, że schudnę a ciągle powtarzałem: nie wyrzucaj tych ciuchów, ja w nie wejdę. :P
Niestety średnio mogę sobie pozwolić na dużą wagę przegryw 178 cm. Obecnie 82 kg, więc ani grubas ani szkielet.
- Wziąłem się za ćwiczenia, pomogło z wagą i jeszcze do tego wyglądam jak chad. No dobra, chadlite. Przynajmniej tak mi dopamina po treningu mówi. ¯\(ツ)_/¯ Grunt, że nie brzydzę się odbicia w lustrze.
- Rozwijam dalej skill na gitarze. Dobra odskocznia po pracy, z dala od komputera. Rezerwuję sobie 1-2h na ćwiczenia i brzdękam.
- Aparat na zęby wynoszony i zdjęty, na razie mam druciki jako retencyjne. Mam teraz uśmiech Ibisza. Śmiesznie jest szczerzyć się jak debil o byle co, ale podobno w kontaktach społecznych to pomaga, więc się szczerzę. Co zrobić. ¯\
(ツ)_/¯
- Będzie #sylwesterzwykopem. Bez przesady, aż takim cudotwórcą nie jestem by w 1 rok trafić do remizy na potańcówkę bez obostrzeń. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zostawiam to na przyszły rok, chyba że do tego czasu ucieknę z krainy dykty.
#podsumowanie2021