Wpis z mikrobloga

z założeń udało się nowe lokum. Nie to, które początkowo planowałem. Dzielnica ta sama, ale standard niższy i nie zrobione pode mnie. Ale: wykończone, umeblowane i działa. Robienie mieszkania i jednoczesne mieszkanie w nim z dzieckiem, to mission impossible.
Owszem, dzieciak mieszka ze mną. Się udało się. Jak? Robiąc dokładnie to, co każda #p0lka w trakcie rozwodu, zanim moja ex to zrobi. Plus specyficzna sytuacja, o której może napiszę, kiedy będę mieć to klepnięte przez sądy.
FWB dzwoniła, że chce się spotkać w tygodniu. To nie jest materiał na partnerkę, przy której chciałbym wychowywać syna. "Wpadnij po 21" nie zadziałało. Szanse na spotkanie w tym roku bliskie zera. Była ultra blonde , została na nockę. To jest laska, która łamie się. Ciągnie ją do przystojniaków i kasy, ale widzi jak tacy kolesie ją traktują. Widzi też inne wartości, skoro przyszła. Więcej nie przyjdzie, mam gdzieś jej łamanie się... nie będę rozkminiać czy to mądrość nabywana wraz ze zbliżaniem się do ściany. Były też inne przyjaciółki, mały reaguje fantastycznie na ich wizyty.
Jakiś czas temu wybiłem sobie z głowy pomysły na "niezły materiał, a jakby tak spróbować, tu połatać, tu dokleić i będzie dobrze". Nie. Ludzie nie zmieniają się od tak. Mają wdrukowane w głowie schematy i wzorce zachowań, a realne zmiany może spowodować tylko trauma lub bardzo ciężka praca nad sobą. Jasne, mogą na chwilę pobawić się w kameleona i wtopić w nowe tło, ale sama w sobie taka zdolność to czerwona flaga.
Na koniec roku chill i planowanie nowego roku. I wyjazd z przyjaciółką , jej facetem i znajomymi.

To był zajebisty rok.