Wpis z mikrobloga

@Kozajsza: ej, ale jakby sie tak zastonowić to jeden zapity i jeden dezerter to i tak mało.

Zawsze gdy wybucha jakiś konflikt zbrojny to po każdej stronie wojska zdarzają się dezerterzy, złodzieje, zbrodniarze wojenni, pijaki, gwałciciele.. Nawet w wojsku amerykańskim przy każdym konflikcie są takie przypadki i trzeba się z tym liczyć gdy wysyłasz kilkadziesiąt tysięcy młodych chłopów w jedno miejsce.

Jak dla mnie jeden dezerter i jeden najebus to jest
czy naprawdę Polska na granicę musi wysyłać ludzi podejrzanych o przestępstwa (jazda po pijaku i przemoc domowa) oraz alkoholików? Czy tak wygląda cała nasza armia?


@Wedam: A według Ciebie kto idzie do armii (nie tylko w PL, ale na całym świecie)? Maksymalnie połowa to patrioci, którzy faktycznie mają w sercu ojczyzną, a połowa to "nie mam innej roboty", "dobrze płacą", "lubię strzelać", i "matka mnie z chaty wywala a że w