Wpis z mikrobloga

Życie pisze najlepsze scenariusze. Przyszliśmy z żoną do indyjskiej restauracji (Chiny, wyspa Hainan, miasto Sanya). A ta się pyta czy maja coś z wołowiną. Kelner mówi że oni nie jedzą wołowiny, na to moja żona, cytuje:

Ahh yes I forgot that you guys worship…. Yyyy how you call beef when it’s still alive? Ah yes! Cow!

Nawet nie staram się jej tłumaczyć jaka gafę teraz jebla bo i tak nie zrozumie i zacznie się gadka o tym jak można czcić krowę. Hindus tez niezbyt zdziwiony bo wie ze w Chinach jego krowie mambojambo może sie spotkać jedynie ze śmiechem i pogardą.
#tosachiny #ateizm #chiny
Pobierz
źródło: comment_1640070707Xn32CFnJ1pebPrqZlmd3uu.jpg
  • 171
Tutaj jesteś taki odważny, a w towarzystwie pewnie sączysz piwo w kącie i boisz się do kogokolwiek odezwać.


@60scnds: nawet nie odpisuje bo od razu zgłaszają do moderacji ze im groze a nie chce zaliczyć następnego bana. A tak poza tym to takich komentarzy na temat mojej żony jest tylko tu kilkadziesiąt ale nie będę się zniżał do ich poziomu. Równie dobrze mógłbym szczekać na psy.
A tak poza tym to takich komentarzy na temat mojej żony jest tylko tu kilkadziesiąt ale nie będę się zniżał do ich poziomu.


@LuckyStrike: No oni granic nie mają niestety. Czy to czyjaś żona, dziecko, czy wręcz chora, porwana albo zmarła osoba, to dla wykopka najlepsze okazje do tego, żeby odbić sobie za własne kompleksy.
@qbazeuro miałem identyczne skojarzenie i sprawdzałem właśnie czy nikt nie wrzucił czegoś podobnego.

@LuckyStrike nie dziw się, że ludzie po Tobie cisną, jak wrzucasz post suchy jak pięty Cejrowskiego, byle #!$%@? zdjęcie w poście. Żenująca postawa panie Lucky Strike.
@LuckyStrike w Dublinie w "China shop" wodorosty nie były opisane po angielsku. Zagadałem jedną z klientek, czy może mi pomóc:
- przepraszam, jestem niewidoma.

A że u mnie słoma z butów jeszcze bardziej, niż u Ciebie... Poszliśmy do knajpy z gwiazdkami gdzie są "momenty", przy któryś jak kelner opowiada o daniu pytam:
- a co to ten brązowy kalafior?
- to trufle
@LuckyStrike: No niesamowita historia po prostu, opowiedz nam więcej. Btw. nie dość, że żonka nie ogarnia podstaw życiowych to widzę, że jak już dorwała sobie europejczyka to pozwala sobie pójść mocniej w masę. Czekam jak wrzucisz jej zdjęcie za rok, w sumie to tylko się tutaj chwalisz jaką to niesamowitą chinkę wyrwałeś.