Wpis z mikrobloga

Życie pisze najlepsze scenariusze. Przyszliśmy z żoną do indyjskiej restauracji (Chiny, wyspa Hainan, miasto Sanya). A ta się pyta czy maja coś z wołowiną. Kelner mówi że oni nie jedzą wołowiny, na to moja żona, cytuje:

Ahh yes I forgot that you guys worship…. Yyyy how you call beef when it’s still alive? Ah yes! Cow!

Nawet nie staram się jej tłumaczyć jaka gafę teraz jebla bo i tak nie zrozumie i zacznie się gadka o tym jak można czcić krowę. Hindus tez niezbyt zdziwiony bo wie ze w Chinach jego krowie mambojambo może sie spotkać jedynie ze śmiechem i pogardą.
#tosachiny #ateizm #chiny
LuckyStrike - Życie pisze najlepsze scenariusze. Przyszliśmy z żoną do indyjskiej res...

źródło: comment_1640070707Xn32CFnJ1pebPrqZlmd3uu.jpg

Pobierz
  • 171
  • Odpowiedz
@LuckyStrike: Niech już Stany zaorają te Chiny i będzie spokój z nowymi epidemiami i nimi bolączkami spowodowanym przez tych komuchow :) Widać Chinole niewychowane i wszystko by #!$%@?ły ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@LuckyStrike pytam się kiedyś kumpla Chińczyka (parę lat temu) o to jaki Zodiak w zbliżającym sie nowym roku, a on że słabo mówi po angielsku to po chwili wahania powiedział: chicken

  • Odpowiedz
Heh …. Spoko. Kiedys z żona , wtedy jeszcze dziewczyna idziemy do fancy steak house. Pierwsze co zamawia to żeberka wieprzowe BBQ. Kelner mówi ze nie maja, ona dalej naciera „a co skończyły się?” Restauracja była koszerna :)
  • Odpowiedz
@paaszczaktaxi: myśle ze już na to nie zwracają uwagi a jeśli dostaniemy najmniejszej sraczki to jutro beda mieć tu chiński sanepid który od czasu afery z Wuhan w tańcu się nie #!$%@? a szczególnie z jakimiś hindusami
  • Odpowiedz