Wpis z mikrobloga

Cześć i czołem, jest mnie tu troszkę mniej z powodu nadchodzących świąt, ale tag nie umarł. Dzisiaj przychodzę z komentarzami z #ruskiwypok na temat polskiego żołnierza, który przeszedł przez granicę i ubiega się o azyl na #bialorus .

Jeśli tworzysz propagandę i chcesz, by ludzie w nią uwierzyli, musisz postarać się, by była choć trochę wiarygodna. Bardzo ważne jest również, aby nie przeginać pałki, aby nie zdezawuować swojego projektu propagandowego.

Historia polskiego żołnierza Emila Czeczki to mierna historia, nawet jak na standardy ogólnie pozbawionych talentu białoruskich propagandystów.

Polski żołnierz, który ucieka akurat do białoruskiej dyktatury, by opowiadać o "polskich zbrodniach" na migrantach, jest już dziwny. Co stało na przeszkodzie, aby żołnierz opowiedział o tych "okrucieństwach" europejskiej prasie i obrońcom praw człowieka, przedstawił dowody i zyskał światową sławę?

Jeszcze dziwniej wyglądają gołosłowne wypowiedzi Czeczki o strzelaniu do migrantów. I tu najpóźniej propagandyści powinni się zatrzymać, ale idą jeszcze dalej w swoich fantazjach: okazuje się, że polscy (!) żołnierze zabijali też polskich (!) wolontariuszy.

I taki jest finał tej opowieści, która jednak wcale nie dotyczy sytuacji na granicy, ale absurdalnych krwawych fantazji białoruskiej propagandy państwowej.
Pobierz
źródło: comment_1639829718t7mFJEpXNiDcgfH0eGTErB.jpg
  • 31
Sonderkommando to po niemiecku oddział specjalny. Na wschodzie to określenie kojarzy się wyłącznie z nazistami, gdyż w czasie II wś Niemcy tworzyli takie oddziały np. z więźniów getta do obsługi krematoriów albo do pilnowania porządku w gettach. Z grubsza kolaboranci i mordercy.


@Aryo: @Zmorka: Ja rozumiem, co to słowo znaczy. Mnie zastanawia czemu ten Rosjanin uwierzyłby, gdyby tak media mówiły.