Aktywne Wpisy
Defined +33
Wyjaśni ktoś mi jakim cudem dorosłym chłopom dało się wmówić, że potrzebują koniecznie klocków? Przecież klocki to zabawa dla dzieci maks do 5 roku życia, a w przypadkach skrajnych może i do 6. Jak słyszę, że dorosły chłop właśnie wydał kilka set złotych, a nawet i po kilka tysięcy niektórzy za kawałek pierdzielonego plastiku z wypustkami, to mam giga bekę z niego i traktuję go trochę jak taki większe dziecko.
#logikaniebieskichpaskow #
#logikaniebieskichpaskow #
4mmc-enjoyer +53
Czy ktoś faktycznie miał jakieś benefity z tego że się starał i #!$%@?ł (np. darmowe nadgodziny)?
Ja miałem sytuację, gdzie zakontraktowali team do zagranicznego korpo, zmieniając tym samym poprzednią zewnętrzną firmę. Proste taski wisiały nieruszone od np. 3 lat. Nie wiem jak pracowali Ci z poprzedniej firmy, chyba nie robili w sumie nic. Ogarnęliśmy temat, setki tasków zrobionych, wyszliśmy na prostą.
Na jaki pomysł wpada korpo? Nie robicie tyle tasków co na
Ja miałem sytuację, gdzie zakontraktowali team do zagranicznego korpo, zmieniając tym samym poprzednią zewnętrzną firmę. Proste taski wisiały nieruszone od np. 3 lat. Nie wiem jak pracowali Ci z poprzedniej firmy, chyba nie robili w sumie nic. Ogarnęliśmy temat, setki tasków zrobionych, wyszliśmy na prostą.
Na jaki pomysł wpada korpo? Nie robicie tyle tasków co na
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Moja matka znów dowaliła.
Zadzwoniłem wczoraj by pogadać o świętach. Że plan jest taki, że jedziemy na obiado-wigilię do rodziców żony i potem wracając zabierzemy ją ok 19.00 do nas na kolację i Kevina no i potem pójdziemy na pasterkę czy tam jak chce sobie wrócić to ją odwiozę.
AFERA!
- "Ja nie przyjdę!" "Ja nie będę piątym kołem u wozu!" "Ja albo gram PIERWSZE SKRZYPCE albo wcale!!"
WTF?!
Nie wiedziałem jak się zachować. Zaczęła obrażać moich teściów, moją żonę też zaczęła atakować. Broniłem ich, bo moi teściowie po prostu nie lubią mojej matki. Tak po prostu, po ludzku jej nie lubią i nie chcą z nią spędzać czasu. Oni się w ogóle nie rozumieją, to są osoby z dwóch różnych światów. Oni nic do niej nie mają ale po prostu no nie chcą jej gościć.
Gdyby nie to że jest sama, to bym po takiej akcji olał ją w dupę i po prostu nie spędził z nią czasu w święta. Ale zacząłem dyskutować i wręcz prosić, by się uspokoiła i do nas przyszła. Moja matka jest totalnie sama sama. Nie ma przyjaciół, ma jedynie znajomych ale każda relacja kończy się kłótnią do grobowej deski, bo mojej matki zawsze musi być na wierzchu. Ludzie od niej uciekają. Jej rodzice nie żyją, ojciec mój też się odmeldował. Jestem jedynakiem, więc rodzeństwa brak (och jakże łatwiej by mi było gdyby była nas dwójka czy trójka...). Nie ogarniam tego. Matka, teściowie i w tym wszystkim własne plany i pragnienia, które są jeszcze inne.
I co? I #!$%@? żony, że daję sobą manipulować i że o to jej chodziło bym się prosił. Lipa w #!$%@?. Żona powiedziała, że jej nie chce u nas widzieć w święta i mam sobie najwyżej z nią sam siedzieć.
Totalnie nie wiem jak rozwiązać tę sytuację.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61b716731a841e000b7de476
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
@girlsjustwannahavefun: piszesz z perspektywy osoby, co miała normalną rodzinę i dla Ciebie niepojęte jak partner może zakazać spotkań z Twoją własną rodziną, ale sytuacja OPa jest zupełnie inna. Jako osoba zdrowa psychicznie, nie zrozumiesz zapewne sposobu myślenia, funkcjonowania, odruchów emocjonalnych i wyobrazni osoby, która miala dysfunkcyjnych rodziców. Ja mam matkę podobną do matki Opa i dopiero kilka lat po wyprowadzce i terapia uświadomiły
@girlsjustwannahavefun: też tak uważam :)
Moim zdaniem, Op powinien po prostu spokojnie powiedzieć "mamo, chcialbym spędzić z Tobą część wigilii, ale jeżeli bedziesz sie tak zachowywać, obrażać moją żonę i jej rodziców oraz nie bedziesz szanować naszych (moich i żony) zasad to nie będziemy sie spotykać",
ale zdaję sobie sprawę, że to na poczatku jest bardzo trudne.
Z ciekawości, co
Komentarz usunięty przez moderatora
Moja matka też jest królową dram ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Jedyne co się sprawdza, to określenie jasnych granic relacji i konsekwentne reagowanie, gdy te granice zostają przekroczone. Oczywiście, pracę powinieneś zacząć od siebie, musisz przyjąć do wiadomości, że matka nie jest osobą nadzwyczajną i szczególnie chronioną, a jej toksyczne zachowanie stanowi zagrożenie dla Twojego zdrowia psychicznego. Powinieneś też przygotować się, że sam fakt postawienia granic relacji
Tak, miałem całkiem ciężkie dzieciństwo, żeby nie napisać - patologiczne. Na szczęście, po 7 latach terapii udało mi się to rozpracować i uwolniłem się z tego bagażu :). Za to teraz umiem całkiem precyzyjnie określać dysfunkcje, które zauważam ;)