Wpis z mikrobloga

@RandomowyMirek: Brakło zapisu że bon nie może być zależny od sprzedawania z nim dodatkowych usług i towarów wiec energylandia to wykorzystała na chama.
W lecie żądali wydania dodatkowych 50zł na swoje gówno-jedzenie i wypełnienia wewnętrznego wniosku z danymi osobowymi. Nie dość że dostali milionowe dotacje to jeszcze wyłudzili tysiące danych osobowych które zapewne sprzedadzą. Jak to zobaczyłam to darowałam sobie bon w energylandii, to byłaby jedna z najgłupszych decyzji.
@broker: Bo ludzie to debile, niby tyle krzyczą o wolność a jak przychodzi co do czego to dobrowolnie ją oddają.
Wzięłam ten wielki na 2 kartki wniosek do bonu, zobaczyłam że jest szczegółowy jakbym pisała do urzędu, z telefonami, adresami, ankietami, danymi rodziców i dziecka i go wywaliłam, zapłaciłam normalnie za bilet a bon wykorzystałam gdzie indziej, płacąc za hotel i nikt mnie nie zmuszał do wykupienia jeszcze uj wie czego