Wpis z mikrobloga

Kilka lat temu udostępniam koledze swoje mieszkanie do noclegu 1-3 razy w tygodniu a czasem wcale. Wiązało się to oczywiście z drobnymi naruszeniami mojej strefy komfortu i planów ale stwierdziłam że #!$%@?, pomogę. Nie wspomnę nawet że robiłam mu kolację i śniadanie więc to też hajs kiedy moje mieszkanie pochłaniało ponad 1/2 moich zarobków, może nawet 2/3. Trwało to 3-4 miesiące i w zasadzie nigdy nie otrzymałam podziękowania, czekolady no nic.

Jako że pracował w firmie zajmującej się dystrybucją sprzętu który akurat chciałam kupić i chwalił się jakie to on ma zniżki, wręcz steale na ten sprzęt i obkupil rodzinę i znajomych to spytałam czy jest w stanie też mi coś załatwić a ja mu zwrócę hajs który zapłacił. Chłop mnie trochę zbył i rzecz jasna odezwał się w momencie jak potrzebował noclegu.

No nic, z 2-3 razy drążyłam jeszcze temat ale za każdym razem kończyło się zbywaniem więc ostatecznie poprosiłam po prostu o pomoc w wyborze bo jak jest problem to sobie kupię normalnie. No i wtedy oczywiście wybuchł że to jego praca za którą mu płacą i że ja myślę że za darmo mi będzie ogarniał. No to nie ukrywam że się #!$%@? i wyliczyłam mu ile by zapłacił za noclegi że śniadaniem i kolacją w centrum Warszawy i wypomniałam że nigdy nie powiedział nawet dziękuję a od miesiąca ma problem z czymś co niby znajomym ogarnia normalnie. Pomijając to że zarabiał wtedy 3x więcej niż ja, mieszkając u starych.

Kontakt po tej kłótni się urwał bo zwyczajnie jak po raz kolejny spytał o nocleg to go zablokowałam. Ja zdążyłam wyprowadzić się i wprowadzić po raz drugi do Wawy, odblokować ludzi których miałam zablokowanych.

Dziś dostałam zaproszenie do znajomych i wiadomość. Koleś jak gdyby nigdy nic po kilku latach zagaduje, plotki plotunie przez około godzinę... No i na końcu oczywiście jak wyszło że mieszkam w Wawie to heheszki że będzie się zgłaszał jakby potrzebował noclegu(°°

#logikaniebieskichpaskow ##!$%@? #zalesie
  • 36
@daddyissues_: to mnie zawsze w niektórych ludziach #!$%@?, ze potrafią kogoś wykorzystać, dostać coś za darmo a sami potem nie widzą, ze spoko byłoby się odwdzięczyć tej osobie. Jak to działa? Jaki proces za tym stoi? Mam dokładnie takiego samego kogoś w rodzinie.

Sam #!$%@? to od każdego różnego rodzaju pomocy, a komuś to za opłatą albo jak wprost go zmusisz, bo mu kiedyś pomogłeś, albo najlepiej zanim mu pomożesz to