Wpis z mikrobloga

@kszychu: Może nie protagonistka, ale jeśli serial byłby kręcony z jej perspektywy, to wszystko wyglądałoby inaczej. Została postawiona w takiej sytuacji przez męża, który chciał trochę 'pożyć' przed śmiercią i musiała sobie jakoś radzić w tej chorej rzeczywistości, chroniąc przy tym rodzinę i karierę szwagra z DEA, który byłby skończony, gdyby wszystko wyszło na jaw.
@floojd: ja nie neguje #!$%@? waltera, ale bronienie skylar, która podobno nic nie chciała mieć wspólnego z tym, poza hajsem, to jest takie typowe białorycerstwo, bo ona wyjścia nie miała i musiała przyjąć te pinionszki dla własnego dobra, wbrew własnej woli
via Wykop Mobilny (Android)
  • 32
@Miecz12

Przecież chciała. Groziła mu że to zrobi, to jej wygłosił tyradę że jak pójdzie na policje to zniszczy rodzinę. Że kaleki syn się z tego nie ocząśnie, będą żyć z piętnem rodziny kryminalisty, że szwagier policjant straci pracę, że nie uwierzą jej że nic nie wiedziała itd. Oczywiście że tu błąd popełniła, ale znowu, perfekcyjny manipulator zadziałał.

Ludzie jeżdżą po Skyler, a to Walter był tym toksycznym. Doprowadził do tego że
via Wykop Mobilny (Android)
  • 23
@Shatter:

Jakto nie? Od początku twierdził że meta którą on zrobi będzie dużo lepsza od tego co jest na mieście.

Ogólnie w jego przypadku chęć dbania o rodzinę była motywacją na samym początku. On miał psyche zrytą tym że odsprzedał udziały w firmie którą współtworzył zanim ta stała się miliardowym biznesem.
Dlatego on tak naprawdę leciał na swoim kompleksie. Chciał stworzyć imperium narkotywe. Rodzina była tylko pretekstem.
@Jabby: Szanuję że mimo tego natłoku komentarzy dalej chce Ci się tak rzeczowo podchodzić do analizy tych bohaterów i całego serialu i że z takim spokojem tłumaczysz to wszystko ludziom którzy chyba ten serial obejrzeli po łebkach, bo ważniejsze było "hehe Jesse let's kuk sam mef!". Walther to sfrustrowany typ, którego ciągle gubi własne ego i duma. Zrezygnował z firmy którą stworzył, odsprzedał udziały, ona przyniosła zysk i potem miał o
@Tibor: Jak dla mnie jej zachowanie było zrozumiałe do momentu jak zaczęła się puszczać z bogatym szefem - zachowała się jak typowa półka więc plus za realizm, ale sympatii to nie wzbudziło
@Scooterek: Nie będę bronił Walta, bo serial jest o jego upadku, a myślę że trudno byłoby zrobić opowieść o upadku głównego bohatera, jeśli ten nie miałby wad, albo miałby znaczne zalety.

Natomiast Skyler uważam również za antybohaterkę, nie ze względu na to co działo się po tym jak odkryła drugie życie męża, ale przed tym. Od samego początku nie widziałem w niej jakiegokolwiek uczucia do męża, miała go za pierdołę (i