@Shatter: to nie była zwykła zdrada, a ucieczka od Waltera który zatracał się w tym co robił. Nie usprawiedliwiam jej, nie ma postaci czarno - białych. Kto wie? Może szukała zastępczego samca alfa w miejsce Waltera? Dzieci przede wszystkim :D
jak to tłumaczy danie dupska szefowi na złość mężowi? XD
@Shatter: nie no, Walter lepszy - naraża całą rodzinę na potworne niebezpieczeństwo. Tu nikt nikogo nie broni, oboje popełniali błędy, ale to tylko czyni serial lepszym
jak to tłumaczy danie dupska szefowi na złość mężowi? XD
Nie na złość, ale żeby po tym zostawił ją i jej dzieci. To on był największym zagrożeniem dla nich. Dlatego napisałem desperacja, bo zwykła próba wywalenia go za drzwi nic nie dała.
Własnym mężem nieudacznikiem, synem kaleką. Najważniejsze było nowe bobo, siostrunia #!$%@? i co ludzie powiedzą. Piękny przykład toksycznej #!$%@?, której boją i brzydzą się wszyscy mężczyźni.
@Pethaf: ale wysryw typowego wykopowego blackpillowca XD
@Jabby: skoro się go bała i jego interesów i chciała się go pozbyć, to wydanie go policji czy ruchanie swojego szefa i pranie brudnej forsy waltera jest lepszym wyjściem?
#heheszki #humorobrazkowy
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Ruchała się z szefem bo miała nadzieje że sprawi to że dealer narkotyków z którym mieszkała pod jednym dachem po tym odejdzie. Czysta desperacja.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@Shatter: nie no, Walter lepszy - naraża całą rodzinę na potworne niebezpieczeństwo. Tu nikt nikogo nie broni, oboje popełniali błędy, ale to tylko czyni serial lepszym
Komentarz usunięty przez autora
Nie na złość, ale żeby po tym zostawił ją i jej dzieci. To on był największym zagrożeniem dla nich. Dlatego napisałem desperacja, bo zwykła próba wywalenia go za drzwi nic nie dała.
@Pethaf: ale wysryw typowego wykopowego blackpillowca XD
No bo co mogło pójść nie tak.
A co miała robić jak już wszystko inne zawiodło? Robić wszystko żeby chociaż ich nie zapuszkowali i liczyć że się opamięta, albo nowotwór mu wróci.