Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Drogie Mirki, chciałabym pokazać ze strony różowych, jakie my mamy problemy i obawy odnosnie niebieskich. A raczej jakie mam ja, bo zaczynam popadać chyba w paranoje i zapętlać się w złych scenariuszach... (,)

Mam 26 lat i narzeczonego, z którym jestem 3 lata. Niebieski jest 4 lata starszy i chcialby po ślubie w przyszłym roku starać się o dziecko. Sytuację materialną mamy dobrą, oboje tego chcemy, ale ja strasznie się boję, że w przyszłości przytłoczy nas życie rodzine, a raczej jego, że zacznie mnie zdradzać czy zostawi, a wtedy będę samotna matka i do tego musiałabym widywać go z nową partnerka czy jego dziecmi bo do końca życia łączyć nas będzie dziecko. Tak naprawdę nie mam powodów by myśleć o nim w taki sposób, nigdy nie zrobił nic złego, jest bardzo dobry i nie zdradził nigdy poprzednich partnerek. Ja po prostu patrzę na ten świat dookoła i jestem przerażona. Mam dwójkę rodzeństwa 30+ i ciągle słyszę jak wśród ich znajomych małżeństwa kończą się rozwodem po krótkim czasie. W pracy to samo, ciągle tylko jakieś zdrady po obu stronach. Niezlicze ile razy podrywali mnie faceci w związkach, żonaci czy mający małe dzieci, albo starsi z dłuższym stażem małżeństwa. Nawet zdarza się, że ktoś z moich znajomych z którymi dziewczynami się koleguje, przy zbyt dużej ilości alkoholu wprost mówią że szkoda że mam faceta, a wtedy dostają ode mnie ochrzan że są okropni mówiąc to gdzie ich partnerka stoi kilka metrów dalej.
Nie myślcie że jestem w jakimś dziwnym środowisku. Zupełnie normalnym, z przeciętnymi ale zdolnymi ludźmi. I wśród patusow gdy na studiach pracowałam dorywczo na produkcji tak i wśród studentów i teraz w korpo wśród biura i managementu wszędzie były te same schematy, te same rozpady i zdrady.

Przestaję wierzyc w miłość, nie potrafię wierzyć że będę z niebieskim do końca życia. Wsrod rodzicow moich znajomych za dzieciaka nie słyszałam o rozwodach.Mam wrażenie że nasi rodzice nie rozwodzili się przez uzależnienie finansowe i braku innych opcji, a gdyby mieli dobre plany B to niewiele
by zostało kochających sie małżeństw... Teraz mając w otoczeniu osoby z bogatszych rodzin gdzie rodzice są wykształceni i ,,swiatowi" już nie jedna znam historie rozwodu rodzicow. Jedna z nich to odejście faceta do młodej kochanki bo się zakochał, druga to wpadka z kochanka ale koleś nie chciał się rozwieść deklarując miłość żonie, i jeszcze kolejna znalezienie młodszej i odejście.Ja wiem, że może żony były zle i mieli powody, że kobiety też zdradzają, ale faceci starzeją się jak wino a my niestety mając 40+ zaczynamy być stare i facetów po prostu ciągnie do młodych, ładnych dziewczyn bo sama tego doświadczam i jest mi szkoda ich żon.

Właśnie padła jak wiemy nawet z głównej wszyscy - Roksa, wiecie ilu niby normalnych porządnych facetów na boku chodzilo na seks a nigdy tego nie powiedzieli partnerkom? Albo na kawalerskich skorzystali z sytuacji? Jestem przerażona światem i tym, że kobieta nawet dobra i piękna nudzi się mezczynom, że liczy się tylko porządanie i seks bo naprawdę osoby które dawały mi nadzieję kończyły związki przez ,,wypalenie" i nowe motylki w brzuchu. Boję się, że ja też się znudze, że będzie w końcu oglądał się za innymi, że wyjdzie z kumplami i zrobi mi to samo co wielu po których nikt by się nie spodziewał... że zrobi to gdy dziecko będzie małe i wtedy całe życie mi się zawali. Nie wiem jakbym to przeżyła.

Jestem za wrażliwa i za naiwna chyba, marząc o wspólnym zestarzeniu się i wierności całe życie... Sama jestem szczęściara w loterii genowej i mogę jak to raz usłyszałam, wejść do pomieszczenia i palcem wybrać faceta ale mam dobre serce i zbyt duża wrażliwość.
Nie wiem czy nie być sama, żeby uniknąć tego całego syfu I późniejszych cierpien. Żyje z myślą że jutro może wszystko się skończyć.

Jeszcze tylko znowu podkreślę, że wiem że kobiety tak samo robią świństwa, ale mówię o sytuacjach gdzie one nie zawiniły. Mam wrażenie że 99% facetów w sytuacji gdy są podrywani przez 11/10 młoda płodna Julkę mając 5 letni staż małżeństwa zdradziłoby.... Jesteśmy prymitywni i rządzą nami instynkty... pomóżcie mi uwierzyć w szczęśliwy związek, że miłość przetrwa, podajcie przykłady kochających sie dziadków albo cokolwiek I rozwiejcie obawy co do założenia rodziny proszę (,)

#zwiazki #rozowypasek #niebieskipasek #zdrady #dzieci #malzenstwo #nielubietagowania

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61a2b0ddf374a0000a29df8e
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 44
via otwarty_wykop_mobilny_v2
  • 67
@AnonimoweMirkoWyznania: Małżeństwa z miłości to stosunkowo nowy wynalazek. Wcześniej służyły łączeniu rodów i majątków. Nikogo nie obchodziło czy młodzi się kochają.

Jak po dziecku nie staniesz się zaniedbaną zołzą skoncentrowaną na gówniaku to żaden facet cię nie zostawi, gdy będzie się czuł podmiotem, a nie przedmiotem w związku.
@AnonimoweMirkoWyznania: Małżeństwo i dzieciak 4 lata po poznaniu się, no faktycznie, co może pójść nie tak. Może cię zacznie zdradzać, może ty jego, może za 20 lat już będziesz po trzech rozwodach, może będziesz wdową, a może będziesz z tym samym facetem w szczęśliwym małżeństwie z trójką dzieci. Nikt nie ma szklanej kuli, spróbuj tego człowieka poznać w różnych sytuacjach żeby mniej więcej wiedzieć jakim jest człowiekiem, jak reaguje na trudności,
via otwarty_wykop_mobilny_v2
  • 10
@ImYourPastClaire: Jesteśmy prostymi zwierzętami. Dosadnie mówiąc: "Jak jaja puste i brzuch pełny" to po co szukać innej różowej gałęzi? Nam pajcowanie na coraz to nowych randkach nie sprawia przyjemności. Chcemy spokoju i przyjemności ze związku, a nie dram z coraz to nowszymi partnerkami.

Sam obracam się w środowisku rozwodników i seryjnych zakochanych, ale po pierwszym sparzeniu się mało kto chce kolejnego małżeństwa i żyją sobie latami jako para, a kolejne dzieci
@Tytanowy_Lucjan: Nie trzeba pajacować jak się ma powodzenie, a jej mąż może za 10 lat poznać w pracy kobietę którą pokocha i zostawi całe swoje życie, i nie będzie to wina OPki. Małżeństwo to nie cyrograf na życie i ona powinna się z tym pogodzić. Warszawa - 50% małżeństw kończy się rozwodem, świat idzie w te stronę, ludzie nie męczą się już z ludźmi których nie kochają, bo kościół, bo opinia,
via otwarty_wykop_mobilny_v2
  • 1
@ImYourPastClaire: Zgadzam się. Małżeństwo niczego nie gwarantuje, a wręcz jest szkodliwe jak związek się rozpada.

Bardzo dobrze, że ludzie w miarę szybko się rozstają jak "plan naprawczy" nie pomaga, bo szkoda marnować cennych latach na użeranie się z kimś kogo już się nie lubi.

Bez uproszczeń oszalelibyśmy od nadmiaru informacji, więc są potrzebne. Trzeba po prostu żyć i zawsze być najlepszą wersją siebie zamiast osiadać na laurach po podpisaniu papierka i
@AnonimoweMirkoWyznania: Mam podobnie, tzn. Wierze w swój związek i miłość do niebieskiego, ale jak słyszę jak ludzie którzy się kochali potrafią się traktować, to mam wątpliwości dlaczego akurat nam, jednej parze na 100, na tysiąc ma wyjść. Mimo wszystko staram się nie pozwalać żeby te myśli ryły mi beret. Przez 5 lat związku okazywaliśmy sobie wzajemny szacunek, mamy do siebie zaufanie, nigdy nie było zdrad, wywoływania zazdrości, Gierek. Problemy rozwiązujemy na
@AnonimoweMirkoWyznania: Myślę tak samo. Ja radzę sobie w ten sposób, że nie przykładam zbytniej wagi do swojego życia. A przynajmniej staram się bo to wieczna walka z pragnieniami, z marzeniami, z potrzebami itd. Jakieś 6-7 lat temu bardzo wierzyłam, że uda mi się żyć tak jak ja chcę. Jednak to nie ja decyduję niestety. Tak naprawdę nie masz na nic wpływu. Czy facet cię zdradzi? Nie masz na to wpływu. Czy
2323: @AnonimoweMirkoWyznania: Pogódź się z tym, że masz 50% szans że się rozwiedziesz, a jeszcze większą że będziesz zdradzana i związek będzie z czasem relatywnie nieudany. Z lękiem najlepiej się zmierzyć i pogodzić. Większość dzieci jakie się teraz rodzi będzie wychowywana w rodzinach patchworkowych, gdzie będą mieszkali z przyrodnim rodzeństwem, ojczymami i macochami. Znak czasów. Czy to źle? Do utopii daleko, ale lepiej niż związki naszych babek które tkwiły z
Jesteśmy prostymi zwierzętami. Dosadnie mówiąc: "Jak jaja puste i brzuch pełny" to po co szukać innej różowej gałęzi? Nam pajcowanie na coraz to nowych randkach nie sprawia przyjemności. Chcemy spokoju i przyjemności ze związku, a nie dram z coraz to nowszymi partnerkami.


@Tytanowy_Lucjan: Nie ma to jak z bezwzględna pewnością wypowiadać się o tym czego chce poddział bagatela czterech miliardów ludzi. Tak jakby na samym wykopie nie pojawiały się co tydzień
@AnonimoweMirkoWyznania Poczytaj sobie o oksytocynie, "bonding behaviors" i zastosuj razem z niebieskim. Kobiece piękno nie kończy sie na ciele i cechy charakteru tradycyjnie przypisywane kobietom są w #!$%@? atrakcyjne i sprowadzaja sie zasadniczo do opiekuńczości, wiec stwórz mu ciepły dom i opiekuj sie nim, tylko pamietaj że to dumny mężczyzna a nie dziecko. Dawaj mu codziennie to co sama chciałabyś dostać i nie oczekuj że odda, ale jak nie jest jakis upośledzony
via otwarty_wykop_mobilny_v2
  • 1
@pianinka: A gdzie napisałem, że coś na 100% jest pewne? Po prostu w życiu potrzebujemy uproszczeń i uogólnień by nie analizować każdej byle pierdoły. Tak samo jak można uznać, że większość mężczyzn (nie wszyscy) chcą znaleźć "tę jedyną", tak samo można śmiało przyjąć, że z cyganami lepiej nie wchodzić w interakcję, bo cię na 99% okradną albo czarne dziecko w stanach będzie wychowywane bez ojca.

Może to krzywdzące, ale pozwala sprawnie
@AnonimoweMirkoWyznania: chyba znalazłam na to złoty środek. Trzeba zmienić całkowicie podejście do miłości z niedojrzałego na mądre. Po pierwsze - odrzucić wszelkie marzycielskie i metafizyczne koncepcje (w tym wiarę) odnośnie związków. Nie wierzyć, że coś jest na zawsze i nie nastawiać się na to. Nastaw się na to, że jeśli zdecydujesz się na dziecko może być tak że będziesz wychowywać je sama - jeśli już teraz wiesz, że emocjonalnie lub ze