Aktywne Wpisy
Ana77 +17
Oskarżyłam kogoś niesłusznie o oszustwo. #!$%@?łam przez telefon. Jakby było mało w w naszym środowisku powiedział o tym, a teraz okazuje się, że się skompromitowałam. Dowodem są kamery. Teraz będzie drama ze świadkami itd.Nawet nie zapytałam, tylko #!$%@?łam. Ta osoba nawet się popłakała.
Jezu jaki wstyd,teraz będzie afera z innymi oosbami, jestem spalona.
#!$%@?, nigdy nie #!$%@?łam takiej akcji.
To było wtedy kiedy dostałam hipomanii i poprostu nie pamiętam co się wtedy
Jezu jaki wstyd,teraz będzie afera z innymi oosbami, jestem spalona.
#!$%@?, nigdy nie #!$%@?łam takiej akcji.
To było wtedy kiedy dostałam hipomanii i poprostu nie pamiętam co się wtedy
Jestem parę lat po trzydziestce. Moje życie to historia, jakiej nikomu nie życzę. Mam wrodzone deformacje szczęki i rozszczep podniebienia. Na pewno wyobrażacie sobie moje życie: prowincja, przemoc fizyczna ze strony uczniów i słowna od nauczycieli, w domu horror. Ciągła samotność - jako dziecko nigdzie nie byłam: żadnej szkolnej imprezy typu studniówka, byłam na jednej wycieczce szkolnej i siedziałam w kącie, samotne siedzenie w ławce. Na początku lat szkolnych nie dostrzegałam tego, że wszyscy się ze mnie śmieją, narzucałam się dzieciakom, a jak mnie odtrącały to stawałam się agresywna. Z domu to wyniosłam. O tyle jeszcze miałam przekichane, że w dzieciństwie ojciec ostro lał matkę, że musieliśmy uciekać z domu. Mieszkaliśmy z dziadkami przez kilka lat, a on znęcał się nad wszystkimi i pił, a z nim moja matka. Parę razy uciekałam z tego domu, znajdowali mnie i to mnie się obrywało. W domu był taki wielki kabel w najniższej szufladzie do bicia mnie - matka mnie wyzywała i kazała patrzeć w lustro, jak wyglądam. Jak mówiłam - prowincja. Każdy znał moją sytuację i zamiast pomagać, to się śmiali. Potem w końcu wyjazd na studia - alimenty + socjal i jakoś je skończyłam. Kilka prób samobójczych, ale mam ten licencjat. Po śmierci ojca przypadł nam nasz dom, z którego nas wygonił i z bratem go sprzedaliśmy. Spłaciłam mój kredyt studencki, zrobiłam zęby i zoperowałam żuchwę. I wiecie co? Nic. Mogę zmieniać pracę, próbować zacząć życie od nowa, ale to mi się nie udaje. Jest pandemia, już ponad rok na pracy zdalnej siedzę sama w kawalerce. Cały czas sama.
Piszę o tym i płaczę, ale nie po to, żeby się wyżalić. Ja już się pogodziłam ze swoim losem. Chcę być dobrym człowiekiem, dużo się uczę, modlę i czytam, oglądam seriale. Wiele osób spod tagu #przegryw czy #depresja zbiera na operacje plastyczne. Ja nadal jestem obiektywnie brzydka, ale nie odstaję już wybitnie od normalnych ludzi - normalnie pracuję. Ta operacja nic do szczęścia osobistego nie daje. Jak byłam samotna, tak jestem. Nie miałam nigdy znajomych, więc nie wiem, jak się zachowywać wśród ludzi. Nie pokocha mnie nikt. Liczcie się z tym. Jeśli morda, jak w moim przypadku, była przeszkodą do bycia szanowanym i traktowanym jak człowiek, a nie śmieć, to się poprawiajcie. Jeśli zakładacie, że nagle będziecie mieli chłopaka/dziewczynę, kumpli, to mało prawdopodobne. Mój wygląd mnie ukształtował jako osobę i nie ma fizycznej możliwości, aby to zmienić. Na pewno nie w Polsce. Może wyjazd za granicę będzie opcją.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #619a77431e9981000a57f7cc
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
Komentarz usunięty przez moderatora
PS Nie chcę zabrzmieć nietaktownie, ale próbowałaś np. założyć Tindera i zobaczyć, czy a nuż coś z tego nie wyjdzie? Być może, zwłaszcza przez swoje przeszłe doświadczenia wyniesione z domu i rodzinnej miejscowości masz radykalnie zaniżoną samooceną i poczucie własnej wartości,
A nie, sorry, pewnie koles 5/10 to za malo
Dobra, nie bylo tematu
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora